Skrzydłowi na wagę złota, cichy bohater w defensywie. Oceniamy finałowy występ Hiszpanów
Hiszpania rozpoczęła Euro 2024 od wygranej 3:0 z Chorwacją w Berlinie. Również w stolicy Niemiec drużyna Luisa de la Fuente zakończyła turniej – także zwycięsko, pokonując 2:1 reprezentację Anglii. Jak w finale na Stadionie Olimpijskim funkcjonowały poszczególne ogniwa nowych mistrzów kontynentu?
Noty reprezentantów Hiszpanii za finałową batalię z Anglikami:
Unai Simon – 3. Nie był tego wieczoru najbardziej zapracowanym człowiekiem na murawie, co wystawia pozytywne świadectwo jego kolegom z linii defensywy. Przed przerwą wybronił strzał Phila Fodena. Przy straconym golu raczej nie miał szans na skuteczną interwencję.
Dani Carvajal – 3. Nie najlepiej wszedł w spotkanie: był nieco chaotyczny, niepewny, podejmował ryzykowne decyzje. Stracił piłkę na rzecz Jude’a Bellinghama w końcówce pierwszej połowy, co w konsekwencji dało rzut wolny, po którym zrobiło się niebezpiecznie pod bramką Simona. Z czasem stawał się coraz lepszy. Zagraniem do Yamala napędził akcję bramkową na 1:0.
Robin Le Normand – 3. Skuteczny w czyszczeniu obszaru między piątym a szesnastym metrem, nie mylił się także przed linią pola karnego. Istotnie przyczynił się do bezbarwnego występu Harry’ego Kane’a.
Aymeric Laporte – 4. Znakomity mecz stopera, dyrygenta mistrzowskiej defensywy. Ustawiał się, zapobiegał, odbierał, ponadto kapitalnie wyprowadzał piłkę. W początkowych 20 minutach pełnił rolę rozgrywającego hiszpańskiego zespołu; w kolejnych fragmentach nadal był precyzyjny, dużo widzący, dokonujący właściwych wyborów. Dobrymi prostopadłymi podaniami znajdował napastników. Cichy bohater finału.
Marc Cucurella – 3. Radził sobie z Fodenem, jednak w akcji bramkowej Anglii zabrakło go we właściwym sektorze. Przez większość zmagań był słabszym punktem Hiszpanii, lecz zaliczył kluczową asystę spotkania.
Rodri – 3,5. Robił swoje, czyli kontrolował sytuację w środku pola. Świetny w asekuracji, skuteczny w odbiorze, zaliczył dużo udanych bloków, które niweczyły wysiłki Anglików. Zawsze na czas. Wielka szkoda dla finału, że z powodu urazu po przerwie już nie wybiegł na murawę.
91
procent wyniosła skuteczność podań wykonanych przez Hiszpanów w finale Euro.
Fabian Ruiz – 3. Wyróżniał się rozrzucaniem piłek po całym boisku, czym zmuszał Anglików do nieustannego przesuwania szyków defensywnych. Nie należał do najlepszych na boisku, niemniej przypieczętował bardzo dobry turniej.
Lamine Yamal – 4,5. Dynamika, przebojowość, wchodzenie w pojedynki – na Stadionie Olimpijskim 17-latek grał swoją grę. Luke Shaw zawiesił mu poprzeczkę dość wysoko, jednak złoty chłopiec z Barcelony przeskoczył ją z zapasem. Znakomita asysta przy golu Williamsa, poza tym kilka innych błyskotliwych podań w pole karne. W 82. minucie powinien strzelić gola.
Dani Olmo – 4. Nawet jeśli tracił, natychmiast podejmował próbę odbioru – często skuteczną. Regulował tempo gry drużyny, parokrotnie świetnie napędzał akcję, odegrał ważną rolę w kluczowej akcji meczu. Ponadto uchronił Hiszpanię przed dogrywką, wybijając piłkę głową z linii bramkowej.
Nico Williams – 4,5. MVP finału. Od pierwszych sekund bardzo aktywny, wybierający różne, zwykle nieszablonowe rozwiązania. Dynamika i pomysłowość sprawiały, że był bardzo trudny do powstrzymania. Dostrzegał na boisku więcej niż inni. Zauważył również lukę w angielskiej defensywie, otwierając rezultat meczu o złoto. Na minus parę nieudanych dośrodkowań.
Alvaro Morata – 3. Znów bez gola (skończył mistrzostwa z jednym trafieniem), lecz pracę dla drużyny wykonał olbrzymią. Mało było hiszpańskiej dziewiątki w polu karnym, natomiast poza szesnastką koledzy niemal zawsze mogli na niego liczyć. Cofał się do rozegrania, wychodził na pozycję w środkowej strefie. Jego inteligentne poruszanie się po boisku stwarzało więcej przestrzeni skrzydłowym.
REZERWOWI
Martin Zubimendi – 3. Wszedł w przerwie na newralgiczną pozycję, zastępując Rodriego. Podołał wyzwaniu, zaliczając kilka efektownych odbiorów i dokładając do tego szybki transport piłki do trzeciej tercji boiska. Dzięki jego pracy zejście lidera hiszpańskiej drugiej linii nie było mocno odczuwalne.
Mikel Oyarzabal – 3,5. Idealnym timingiem w 86. minucie zapisał się w historii europejskiego futbolu.