Niemcy pokonali w piątkowy wieczór Czechów (2:1) w meczu eliminacji mistrzostw świata, jednak po zawodach więcej niż o grze mówiło się o zachowaniu kibiców gości, które śmiało można uznać skandalicznym.
Zachowanie niemieckich kibiców jest szeroko komentowane w całej Europie (fot. Łukasz Skwiot)
Podczas rozgrywanego w Pradze spotkania niemieccy fani nie potrafili uhonorować minuty ciszy, która była hołdem pamięci zmarłym działaczom czeskiej federacji. W trakcie jej trwania z sektorów gości można było usłyszeć obraźliwe hasła, które skierowane były pod adresem sterników niemieckiego związku piłkarskiego.
To jednak nie wszystko. Już w trakcie trwania meczu Niemcy skandowali z trybun nazistowskie zawołanie „Sieg heil”, a także obrażali napastnika swojej własnej reprezentacji Timo Wernera, który strzelił jednego z goli.
Zniesmaczeni zachowaniem kibiców byli piłkarze, którzy po końcowym gwizdku nie podeszli pod ich trybunę i nie podziękowali im zwyczajowo za udanie się na mecz wyjazdowy. Zamiast tego zawodnicy od razu udali się do szatni.
Echa wydarzeń z Pragi odbiły się jednak szerokim echem po całej Europie i zostały stanowczo potępione przez włodarzy DFB. – Nie jesteśmy reprezentacją ludzi, którzy wznosili te okrzyki – powiedział Reinhard Grindel, prezes federacji.