Sensacja na St. James’s Park!
Do ogromnej niespodzianki doszło w drugim z trzech zaplanowanych na niedzielę meczów Premier League. Manchester United przegrał w delegacji z dużo niżej notowanym Newcastle United (0:1).
Drużyna Jose Mourinho zawiodła po raz kolejny (fot. Reuters)
Po wygranych Manchesteru City i Tottenhamu, wiadomo było, że piłkarze Manchesteru United muszą na St. James’s Park także zagrać o pełną pulę. Wydawać by się mogło, że okazja ku temu by zainkasować komplet punktów nadarzała się znakomita, gdyż podopieczni Jose Mourinho przyjechali do Newcastle, gdzie gospodarzom od dłuższego czasu się nie wiedzie. „Sroki” w ośmiu minionych spotkaniach przed własną publicznością nie potrafiły wygrać i raczej trudno było zakładać, że uda się im przełamać w starciu z tak mocnym przeciwnikiem.
Od początku zawodów na boisku dominowały „Czerwone Diabły”, jednak niewiele z tego wynikało. Dobrych okazji strzeleckich w pierwszej połowie było jak na lekarstwo, a jeśli już gościom udało się do jakiejś dojść, to świetnie w bramce Newcastle spisywał się wypożyczony Martin Dubravka.
Wydawało się, że gol dla Manchesteru jest jedynie kwestią czasu, szczególnie, że po zmianie stron goście widocznie podkręcili tempo i zaczęli sobie stwarzać kolejne okazje. Podopieczni Mourinho razili jednak nieskutecznością. „Setek” na bramkę nie mogli zamienić Alexis Sanchez i Anthony Martial, a kiedy już piłka znalazła drogą do siatki po uderzeniu Romelu Lukaku, to gol nie został uznany, ponieważ Belg był na pozycji spalonej.
Kiedy gol dla przyjezdnych wydawał się być nieuchronny, cios wyprowadzili gospodarze. W 65. minucie po przebitce w polu karnym do piłki dopadł Matt Ritchie, który mając przed sobą jedynie Davida De Geę nie miał problemów ze zdobyciem gola.
Wściekły Jose Mourinho próbował dokonywać roszad w swojej drużynie, ale nie miał zbyt wielkiego pola manewru. Z boiska został zdjęty kompletnie niewidoczny Paul Pogba, ale jego miejsce zajął Michael Carrick, który raczej nie jest ceniony ze względu na swoje walory ofensywne.
Gościom strat nie udało się już odrobić i po ostatnim gwizdku z wygranej i niezwykle cennych trzech punktów mogli się cieszyć piłkarze Rafaela Beniteza. W kontekście walki o utrzymanie w lidze może to być bezcenna zdobycz.
gar, PiłkaNożna.pl