Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Renato Sanches już w styczniu wróci do Monachium. Pomocnik, który w lecie został wypożyczony do Swansea City nie odnalazł się w nowym klubie i dlatego jego pobyt na Liberty Stadium może zostać skrócony.
Renato Sanches może już w styczniu pożegnać się ze Swansea City (fot. Łukasz Skwiot)
Reprezentant Portugalii trafił do Bayernu w lecie 2016 roku z Benfiki Lizbona. Sanches był świeżo po udanym sezonie, którego zwieńczeniem były finały mistrzostw Europy, podczas których zdobył wraz z kolegami z drużyny główne trofeum.
Pochwały pod adresem pomocnika płynęły niemal z każdej strony, jednak od momentu przeprowadzki do Monachium jego rozwój bardzo mocno wyhamował. Sanches nie potrafił przebić się do podstawowego składu u Carlo Ancelottiego i nic dziwnego, że w końcu udał się na wypożyczenie, by móc regularnie grać.
Jak się jednak okazało, przenosiny do Swansea wcale nie były dla piłkarza korzystne, ponieważ również tam nie potrafił wrócić do wysokiej formy. Od początku sezonu wystąpił on w zaledwie jedenastu meczach, zaliczając w tym czasie jedną asystę. To bilans zdecydowanie poniżej oczekiwań włodarzy walijskiego klubu, którzy liczyli na to, że mistrz Europy będzie dużym wzmocnieniem ich kadry.
„Meis Futbol” donosi, że Swansea bardzo poważnie rozważa skrócenie wypożyczenia Sanchesa już w styczniu. Co ciekawe, taki sam ruch chcą przeprowadzić Bayern, który dostrzegł, że ich zawodnik męczy się w Anglii. Niewykluczone, że 20-latek zostanie w zimie wypożyczony do innego klubu – tym razem niemieckiego.
Nie można również definitywnie wykluczyć, że Portugalczyk wróci do ojczyzny, by tam odpowiednio się przygotować do finałów mistrzostw świata.
gar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
