Sa Pinto: Już odnieśliśmy sukces
Piłkarze
portugalskiego Belenenses przyjechali do Poznania po porażce 0:6 z
Benfiką Lizbona. Rywale Kolejorza ostatni raz w europejskich
pucharach grali w 2007 roku. Szkoleniowcem Portugalczyków jest
Ricardo Sa Pinto, były reprezentant kraju.
Losy trenera z
Portugalii oraz Macieja Skorży przynajmniej w kilku aspektach są
bardzo podobne. Spotkali się w 1/16 finału Ligi Europejskiej. W
lutym 2012 Sporting Lizbona zmierzył się z Legią, którą wówczas
prowadził Skorża. Górą był jednak opiekun drużyny z Lizbony.
Poza tym obie drużyny
nie mają ostatnio zbyt dobrej passy. Lech po ośmiu kolejkach w
polskiej ekstraklasie zajmuje przedostatnie miejsce. Belenenses
Lizbona w portugalskiej lidze, która liczy 18 zespołów, plasuje
się na 16. pozycji. – Jak zareagowałem po porażce 0:6 z Benfiką?
Mogłem powiedzieć dokładnie to samo, co trener Skorża po swoich
przegranych meczach. Porażka z Benfiką była pierwszą taką w tym
sezonie, a przecież mamy na koncie sukcesy w eliminacjach do Ligi
Europejskiej, wyeliminowaliśmy szwedzki Goteborg – przypomniał Sa
Pinto w czasie konferencji prasowej.
– To nasz pierwszy
udział w rozgrywkach europejskich od 2007 roku. Czujemy, że już
odnieśliśmy sukces. Zawodnicy są bardzo zmotywowani i dla nas
udział w Lidze Europy to przygoda, którą chcemy kontynuować jak
najdłużej – powiedział szkoleniowiec portugalskiego zespołu.
Trener Belenenses scharakteryzował również najbliższego
przeciwnika, czyli Lecha.
– Znam wielu piłkarzy
z Poznania i system gry. Lech potrafi dostosowywać taktykę, lubią
grać skrzydłami. Kapitan Trałka jest niebezpieczny, bo z chęcią
uczestniczy w akcjach ofensywnych. Lechici to dobrzy zawodnicy, a
swoją rolę odgrywali piłkarze z zagranicy – wyjaśnił były
reprezentant Portugalii. – Nie ma znaczenia, że Lech jest na dole
tabeli w ekstraklasie. Widziałem mecz Lecha z Videotonem w Poznaniu,
zaprezentowali się zdecydowanie lepiej. To nie są piłkarze o
marnej jakości. Doceniam to, jak Lech wykonuje stałe fragmenty gry,
mam tu na myśli to, jak strzela Barry Douglas – dodał.
Tonel, obrońca
Belenenses odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczącego tego, jak
radzić sobie z grą w europejskich pucharach oraz w lidze
portugalskiej. – Często jest tak, że drużyna inaczej spisuje się
w lidze, a jeszcze inaczej na europejskiej scenie. Wcale nie sądzimy,
że czeka nas łatwy mecz i spacerek w czwartkowy wieczór –
zapewnił obrońca z Portugalii. – Kiedy trzeba połączyć występy
w Lidze Europejskiej i ekstraklasie, to stawia to wielkie wymagania.
Trzeba mieć szeroką kadrę, żeby wymieniać zawodników i cały
czas grać w mocnym składzie. To dotyczy zarówno nas, jak i Lecha –
podsumował.
Lech Poznań zmierzy
się z Belenenses Lizbona już w czwartek o godz. 21.05 na Inea
Stadionie w Poznaniu.
Hubert Maćkowiak