Przejdź do treści
Rzeź niewiniątek w półfinale Ligi Europy

Ligi w Europie Liga Europy

Rzeź niewiniątek w półfinale Ligi Europy

Inter Mediolan w znakomitym stylu zameldował się w finale Ligi Europy. Nerazurrich rozgromili w meczu 1/2 finału Szachtar Donieck aż (5:0) i już za kilka dni powalczą z Sevillą o główne trofeum.


Inter Mediolan drugim finalistą Ligi Europy (fot. Reuters)


W niedzielny wieczór awans do finału Ligi Europy wywalczyli piłkarze Sevilli, którzy mogli już ze spokojem czekać na to, jakiego rywala przydzieli im los. Faworytem drugiego półfinału był oczywiście Inter Mediolan, jednak Szachtar Donieck nie przybył do Niemiec, by tanio sprzedać skórę i zapowiadał walkę o zwycięstwo.

Dla podopiecznych Antonio Conte zmagania na arenie międzynarodowej były już ostatnią szansą na to, by uratować ten sezon. Słaba postawa w Champions League i nieudana walka o mistrzostwo kraju sprawiły, że w Mediolanie zaczęło robić się nerwowo, dlatego przed rozpoczęciem finałowych zmagań w Lidze Europy cel postawiony przed zespołem był oczywisty – włożenie do klubowej gabloty pierwszego trofeum od 2011 roku.

Jeśli ktoś spodziewał się w Duesseldorfie wielkich emocji, to pierwszy kwadrans musiał go rozczarować. Obie drużyny wzajemnie się badały i obaj bramkarze byli kompletnie bezrobotni. 


Pierwszy groźniejszy atak przeprowadził Inter Mediolan, który od razu wykazał się stuprocentową skutecznością, zdobywając gola na 1:0. Po kiepskim wybiciu piłki od własnej bramki przez Andrija Piatowa, na połowie Szachtara dopadł do niej Nicolo Barella, który popędził skrzydłem i świetnie dośrodkował w pole karne. Tam walkę o futbolówkę wygrał z rywalem Lautaro Martinez, który strzałem głową dał swojej drużynie prowadzenie. 

Ekipa z Ukrainy kompletnie nie miała pomysłu na dobrze dysponowany Inter. Szachtar był co prawda częściej przy piłce, jednak nic z tego nie wynikało. Nerazurrich mądrze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, nie pozwalając przeciwnikowi na rozwinięcie skrzydeł.

Inter miał z kolei swoje szanse na podwyższenie prowadzenia, jednak dwukrotnie skórę swoim kolegom ratował Pjatow, który zrehabilitował się za błąd, który doprowadził do utraty bramki. Jeśli z kolegi nie golkiper Szachtara, to drużynie z Włoch nie sprzyjało szczęście, tak jak wtedy, gdy minimalnie celu chybił Romelu Lukaku.

Piłkarze Conte byli lepsi i w drugiej połowie udokumentowali to drugim golem. W 64. minucie Marcelo Brozović wrzucił piłkę w pole karne Szachtara z narożnika boiska, a tam najwyżej wyskoczył Danilo D’Ambrosio, który głową pokonał Pjatowa i sprawił, że Inter wjechał na autostradę do finału. Co ważne, drużyna z Mediolanu wcale nie rozgrywała wielkich zawodów, ale na tle bardzo słabego przeciwnika jej przewaga po prostu musiał być widoczna.




Kiedy na kwadrans przed końcem swojego drugiego gola w meczu zdobył Martinez, który mierzonym strzałem przy słupku podwyższył wynika na 3:0, było już pewne, że Inter nie wypuści już zwycięstwa i awansu z rąk.

Jak się jednak okazało, Inter wciąż był nienasycony i kilka chwil później zdobył czwartą bramkę. W roli głównej wystąpił Romelu Lukaku, który po świetnym wypuszczeniu na pozycję przez Martineza znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i dopełnił formalności uderzeniem lewą nogą w kierunku dalszego słupka.






Belg dokończył działa zniszczenia w 85. minucie, kiedy to dostał piłkę na połowie przeciwnika i jak gdyby nigdy nic przyspieszył, gubiąc pilnującego go obrońcę, wpadając w pole karne i strzałem między nogami ustalając wynik spotkania. Demolka!




gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024