„Ruch od lat pracował na ten spadek”
– Powiedzmy sobie szczerze, że Ruch od wielu lat pracował na ten spadek – przyznał Antoni Piechniczek, były selekcjoner reprezentacji Polski. Podczas rozmowy z „Dziennikiem Zachodnim” dał on jasno do zrozumienia, że na spadek Ruchu Chorzów z ekstraklasy zanosiło się od kilku dobrych sezonów.
Antoni Piechniczek uważa, że w Chorzowie od lata pracowali na katastrofę
Po ligowym spotkaniu z Arką Gdynia (1:1), „Niebiescy” stracili już nawet matematyczne szanse na pozostanie w elicie. Antoni Piechniczek bardzo nad tym faktem ubolewał, ale jako baczny obserwator tego wszystkiego, co działo się przy ul. Cichej przez ostatnie lata, nie był takim rozstrzygnięciem zaskoczony.
– To nie jest kwestia tylko ostatniego sezonu. Ruch odnosił błyskotliwe zwycięstwa typu wygrana z Legią w Warszawie – dodał były selekcjoner kadry i zdobywca trzeciego miejsca na świecie podczas mistrzostw świata w 1982 roku.
Piechniczek po raz kolejny odniósł się również do kwestii pamiętnego zagrania ręką Rafała Siemaszki, który właśnie w ten sposób pokonał podczas meczu z Ruchem bramkarza. Zdaniem słynnego trenera, to skandal, że sędzia Tomasz Musiał, który uznał tego gola, nie poniósł żadnych konsekwencji.
– To był więcej niż skandal, a jak teraz jeszcze czytam, że szef Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki nie ukarze Tomasza Musiała, bo mógł mu się przydarzyć jeden błąd, to krew się we mnie gotuje. To jest bowiem sygnał dla wszystkich innych arbitrów, że mogą dyktować karne z kapelusza czy uznawać gole strzelone ręką, bo przysługuje im prawo do popełnienia błędu – stwierdził Piechniczek.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Dziennik Zachodni