W ostatnim meczu kolejki inaugurującej sezon 2021-22 w PKO BP Ekstraklasie Wisła Kraków pewnie ograła Zagłębie Lubin.
Dariusz Żuraw rozpoczął misję w Miedziowych od wtopy.
Nowy trener Wisły,
Adrian Gula, postawił na następującą jedenastkę.
Oto wyjściowy skład Zagłębie w oficjalnym debiucie Dariusza Żurawia.
W 6 minucie Zagłębie powinno objąć prowadzenie, ale Filip Starzyński trafił w słupek z rzutu karnego. Rzut karny został podyktowany po faulu Konrada Gruszkowskiego. Sęk w tym, że kopnięty Adam Ratajczyk upadł z opóźnieniem.
Wiślacy odpowiedzieli groźnym strzałem Yawa Yeboaha z rzutu wolnego. Dominik Hładun skutecznie odbił jednak piłkę. Gospodarze starali się kreować grę, jednak podopieczni Żurawia odgryzali się w miarę możliwości. Sporą ochotę na gola przejawiał Patryk Szysz. W 16 minucie piłka po jego strzale nieznacznie minęła spojenie krakowskiej bramki.
W 23 minucie doszło do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji w szesnastce, tym razem w polu karnym gości. Piotr Starzyński wycofał futbolówkę, a ona trafiła w rękę robiącego wślizg Jewhenija Baszkirowa. Sędzia potrzebował VAR do podjęcia decyzji. Yeboah trafił pewnie i wyprowadził Białą Gwiazdę na prowadzenie. W 29 minucie było już 2:0. Jan Kliment trafił z bliska po akcji Yeboaha i przedłużeniu Michala Skvarki.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Zagłębie było blisko trafienia kontaktowego. Po dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego z rzutu rożnego główkował Lorenzo Simić, ale ostemplował jedynie poprzeczkę. Do przerwy było 2:0 dla Wisły.
Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły w nieznacznie zmienionych składach. W Wiśle Stefan Savić zastąpił Piotra Starzyńskiego, zaś w Zagłębiu Łukasz Poręba zmienił Łukasza Łakomego. Roszady nie odmieniły obrazu spotkania. Wiślacy nadal posiadali optyczną przewagę, a najgroźniejszy w ich szeregach był Yeboah.
Na kwadrans przed końcem powinno być 3:0, ale Skvarce brakowało precyzji. Najpierw dobrze interweniował bramkarz Zagłębia, a przy dobitce defensor. W 81 minucie Wiślacy dopięli swego. Skvarka udowodnił, że lepiej mu idzie asystowanie niż strzelanie. Słowak podał do Mateusza Młyńskiego, który ograł rywala i trafił od dalszego słupka. Więcej goli w Krakowie nie padło. Wisła po efektownym zwycięstwie objęła fotel lidera PKO BP Ekstraklasy.
PilkaNozna.pl