Rozłam przy Łazienkowskiej. Co dalej z klubem?
Czyżby w dobrze funkcjonującym do tej pory mechanizmie Legii Warszawa coś zaczęło się psuć? Taki właśnie scenariusz kreśli sobotni „Przegląd Sportowy”, który donosi, że w strukturze właścicielskiej klubu doszło do rozłamu.
Rozłam przy Łazienkowskiej? (foto: Ł.Skwiot)
TV: Weekendowy rozkład jazdy. Zaplanuj najbliższe dni z nami! – KLIKNIJ!
Dariusz Mioduski,
Maciej Wandzel i
Bogusław Leśnodorski współpracowali przez ostatnie lata dość zgodnie i to w dużej mierze dzięki ich wysiłkom Legia zdołała awansować do rozgrywek Ligi Mistrzów. Jak się jednak okazało, ostatnie wydarzenia do jakich doszło w klubie, sprawiły, że ten pierwszy postanowił uderzyć pięścią w stół.
Chodzi oczywiście o zamknięcie stadionu przy Łazienkowskiej na czas mecz z Realem Madryt i nałożenie na Legię grzywny w wysokości 80 tysięcy euro. Taka decyzja UEFA była spowodowana zachowaniem bandytów mieniących się kibicami klubu w trakcie starcia z Borussią Dortmund, co na końcu wszystkich rachunków pozbawiło Wojskowych sporych wpływów.
Wspomniany Mioduski chce więc zmian w zarządzaniu klubem, czym stanął w opozycji do Leśnodorskiego i Wandzla. Przypomnijmy, że ten pierwszy ma w swoim portfelu 60 procent udziałów w Legii, a dwa kolejni panowie po 20 procent. Ich głos w zarządzie waży jednak tyle samo, a to oznacza, że do przeprowadzenia jakichkolwiek zmian potrzebna jest zgoda większej ilości osób.
Co ten rozłam oznacza dla Legii? Sporą niepewność. Zdaniem „PS” stosunki pomiędzy właścicielami są tak napięte, że niewykluczone, iż w przyszłości dojdzie przy Łazienkowskiej do sporych roszad personalnych. Wśród możliwych scenariuszy wymienia się m.in. ten, gdzie Dariusz Mioduski spłaca Leśnodorskiego i Wandzla, przejmując całkowitą kontrolę nad Legią, lub dwaj ostatni odkupują od głównego udziałowca jego pakiet akcji i w duecie będą kierować klubem.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Przegląd Sportowy