Robert Bozenik może trafić do Legii Warszawa
Legia Warszawa chce sprowadzić nowego napastnika, który byłby gwarantem goli. Na celowniku Wojskowych znalazł się Robert Bozenik.
Legia Warszawa w zimowym okienku zakontraktowała jak na razie jedynie Wahana Biczachczjana. Kolejnym transferem legionistów może zostać Robert Bozenik.
Jak poinformował bowiem dziennikarz Sebastiao Sousa Pinto, Legia zainteresowała się 25-letnim Słowakiem, który na co dzień występuje w portugalskiej Boaviście.
Portugalczycy są otwarci na sprzedaż Bozenika, który w bieżącym sezonie strzelił tylko 2 gole w 18 meczach. Boavista wycenia słowackiego snajpera na 2 miliony euro.
Bozenik gra na czas. Słowak najchętniej przeniósłby się do którejś z europejskich lig TOP5 i czeka na propozycje. Jeśli jednak na stole nie pojawi się inna oferta niż ta z Legii, będzie musiał ją rozważyć.
Kim jest Robert Bozenik? To 25-letni napastnik, który w swoim CV ma grę dla takich klubów jak m.in. Feyenoord Rotterdam i Fortuna Dusseldorf. Wychowanek MSK Żilina. Wystąpił w 48 meczach w barwach reprezentacji Słowacji, strzelił 7 goli. (JB)
Polska Ekstraklasa
Legia Warszawa znów przegrywa! Tym razem stołeczny klub przegrał z Piastem Gliwice na własnym terenie.
Polska Ekstraklasa
Adrian Siemieniec na konferencji prasowej po meczu Motoru z Jagiellonią odniósł się do spraw, w które zamieszana była żona szkoleniowca.
Polska Ekstraklasa
Oskar Pietuszewski jest na radarach znacznej większości europejskich potęg. Okazuje się, że wysłanników na mecze Jagiellonii wysyła także Bayern Monachium.
Polska Ekstraklasa
Przed nami potyczka dwóch ekip ze strefy spadkowej! Jaki padnie wynik?
Polska Ekstraklasa
W zaległym starciu Ekstraklasy Motor Lublin przed własną publicznością podjął Jagiellonię Białystok. Finalnie padł remis 1:1.
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń