Pierwszy gol padł już w 4. minucie spotkania. Z lewej strony w pole karne wbiegł Marcelo. Obrońca reprezentacji Brazylii uderzył po długim słupku, co okazało się świetnym wyborem. Bramkarz reprezentacji Bośni i Hercegowiny był bez szans.
Na odpowiedź bośniackiej kadry nie musieliśmy długo czekać. W 13. minucie na listę strzelców wpisał się Ibisević. Snajper VfB Stuttgart oddał łatwy strzał w środek bramki, ale fatalny błąd popełnił Julio Cesar.
Już w doliczonym czasie gry Brazylijczycy zapewnili sobie zwycięstwo. Z lewej strony pola karnego piłkę płasko dośrodkowywał Hulk. Żaden z jego kolegów nie doszedł do futbolówki, ale do własnej bramki przypadkowo skierował ją Sasa Papac. Dzięki temu Canarinhos wygrali 2:1.
gmar, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 1/2025
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
ZBIGNIEW MUCHA: Skoro Wyspy, to musi być tam futbol. Przystanek Malta
Przemysław Pawlak
Budujmy boiska! Strategia godna pochwały!
Leszek Orłowski
LESZEK ORŁOWSKI: Zmęczenie perfekcjonizmem szefa? [FELIETON]
Roman Kołtoń