Jednak dzisiejszy mecz dla Śląska rozpoczął się fenomenalnie. W 9. minucie Przemysław Kaźmierczak świetnym zwodem zgubił dwóch defensorów Ruchu. Następnie doświadczony pomocnik zdecydował się na atomowe uderzenie z dystansu i piłka wpadła do bramki gospodarzy.
Po tym trafieniu goście nie forsowali już tempa. Z kolei Ruch przez długi czas grał bezbarwnie. Jednak w końcówce, głównie za sprawą Marka Zieńczuka, gospodarze mieli kilka niezłych sytuacji. Ostatecznie po pierwszych 45 minutach Śląsk prowadził 1:0.
Druga część połowy miała podobny przebieg, gdyż piłkarze Śląska nadal byli cofnięci, a Ruch próbował zdobyć bramkę. Niebiescy mieli swoje okazje. Gola mogli strzelić między innymi Grzegorz Kuświk i Pavel Sultes. Dopiero w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym Panka wpakował piłkę do bramki gości z najbliższej odległości. To trafienie zapewniło Niebieskim jeden punkt.
fot. Łukasz Skwiot
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
