Nie ma już chyba żadnych świętości we współczesnym futbolu. Najdobitniej świadczy o tym przypadek Realu Madryt, który dla swojego strategicznego sponsora targnął się na własny herb. Jego nowa wersja wywołała słuszną wściekłość kibiców Królewskich.
Od września partnerem madryckiego klubu jest National Bank of Abu Dhabi. Jest to współpraca strategiczna, a co za tym idzie bardzo atrakcyjna finansowo dla Realu. Na tyle, by klub zdecydował się na wprowadzenie zmian w swoim herbie, z którego zniknął krzyż w koronie.
W hiszpańskich mediach zawrzało. Praktycznie wszyscy jak jeden mąż krytykują Real za usunięcie krzyża i próbę „podlizania” się nowego sponsorowi, który jak wiadomo jest dość mocno związany ze światem muzułmańskim.
Przypomnijmy, że logo z koroną i krzyżem nie zmieniało swojego kształtu od… 1920 roku. Pytanie, czy było warto niszczyć taką historie, nawet jeśli nowe logo będzie przeznaczone jedynie na kraje arabskie i chodzi tylko o specjalną edycję kart kredytowych.