Przejdź do treści
Real ponownie traci punkty w lidze

Ligi w Europie La Liga

Real ponownie traci punkty w lidze

Real Madryt ponownie stracił punkty w lidze. Tym razem Królewscy nie zdołali wygrać na El Madrigal w starciu z Villarreal, które zajmuje dopiero 17. miejsce w lidze. 

(fot. Reuters)


Mimo gry z jednym z ligowych outsiderów Santiago Solari posłał do boju optymalny skład. Villarreal zajmuje miejsce niemal na samym dole tabeli, ale trener Realu dobrze wiedział, że zespołu, który zdoła wywalczyć sobie przepustkę do gry w europejskich pucharach nie wolno zlekceważyć. Jak się potem okazało, było to przeczucie bardzo słuszne, bo zdobywcy Pucharu Europy mieli ogromne problemy niemal od samego początku spotkania, a pierwsze dwadzieścia minut było znakomitym wprowadzeniem.


Wynik bezbramkowy utrzymał się przez zaledwie cztery minuty. Nieco więcej niż 240 sekund zajęło Santiemu Cazorli trafienie do siatki Realu. Były piłkarz Arsenalu dostał podanie z prawej strony boiska od Samuela Chukwueze prosto w pole karne i mocnym strzałem z pierwszej piłki tuż przy słupku wprawił kibiców w wielką radość. Jak się okazało, nie trwała ona zbyt długo, bo Karim Benzema doprowadził do wyrównania już po kolejnych trzech minutach. Świetny rajd Lucasa Vasqueza w pole karne gospodarzy zakończył się dośrodkowaniem pod samą bramkę, gdzie już czekał francuski napastnik. Gol głową z kilku metrów był prawdopodobnie jednym z najłatwiej zdobytych w całej karierze, jednak trzeba docenić jego doskonałe ustawienie w szesnastce.

Królewscy wyszli na prowadzenie już w 20. minucie gry. Wtedy rzut wolny na połowie Villarreal wykonywał Toni Kroos. Niemiec popisał się świetnym dośrodkowaniem prosto na głowę Raphaela Varane’a, a Francuz uderzył niezbyt mocno, jednak bardzo precyzyjnie, poza zasięgiem bramkarza. Główka z około dziesięciu metrów dała Realowi drugiego gola. Jak na to zareagowała dzielnie walcząca ekipa gospodarzy z El Madrigal? Próbowała przejąć inicjatywę, a Real mógł skupić się na kontratakach. Piłkarze z Madrytu zdołali jeszcze raz trafić do siatki, ale gol Luki Modricia nie został uznany przez arbitra, który dopatrzył się spalonego.

Spotkanie było dość wyrównane, co ma swoje odzwierciedlenie choćby w statystykach. Faworyci ze stolicy Hiszpanii oddali tylko dwa strzały więcej niż Villarreal (14 do 12), Real przeważał nieznacznie także w statystyce posiadania piłki (54% do 46% na korzyść Los Blancos). Wydawało się jednak, że wobec dość mizernej dyspozycji strzeleckiej i tym razem Real zdoła sięgnąć po trzy punkty. Kolejny raz w tym sezonie okazało się jednak, że nie bez powodu mówimy o większym kryzysie tego zespołu, a nie tylko o spadku formy.

W 82. minucie obrońców Realu w polu karnym zgubił Pablo Fornals, który świetnie dośrodkował na głowę Cazorli. Niewysoki napastnik Villarreal strzelił swojego drugiego gola i doprowadził do sporej niespodzianki, która dała gospodarzom bezcenny punkt w walce o utrzymanie, natomiast przeszkodziła Realowi w walce o najwyższe miejsca. Goście potrzebowali trzech punktów, by zrównać się z zajmującą trzecie miejsce w tabeli Sevillą, jednak nie wykorzystali swojej szansy. Trener Solari ma prawo być niezadowolony z meczu w wykonaniu jego piłkarzy.

pber, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024