Raków pokonuje Górnika na jego stadionie
Dla takich meczów warto oglądać zmagania drużyn w PKO BP Ekstraklasie. Raków Częstochowa pokonał Górnika Zabrze 3:1 po kapitalnym widowisku.
Już przed pierwszym gwizdkiem w Zabrzu wszyscy byli przekonani, że starcie Górnika z Rakowem będzie jednym z najbardziej emocjonujących ze wszystkich rozegranych dotąd spotkań w Ekstraklasie. Obie drużyny grają najatrakcyjniejszy futbol w całej stawce i przewodzą w tabeli ligowej.
Na pierwszego gola wystarczyło poczekać raptem cztery minuty od gwizdka sędziego, Bartosz Nowak wykorzystał dośrodkowanie Romana Prochazki i 27-letni zawodnik skierował piłkę do siatki uderzeniem głową. Raków od razu rzucił się do ofensywy, chcąc jak najszybciej odrobić stratę. W przeciągu kwadransa piłkarze Papszuna mieli dwie znakomite okazje do zdobycia gola, jednak za każdym razem brakowało skuteczności.
W 20. minucie przyjezdni zdołali wyrównać, Ivi López wykorzystał fatalny błąd Manneha w defensywie i pokonał zaskoczonego Chudy’ego. Dziesięć minut później Raków wyszedł na prowadzenie, sytuację sam na sam wykorzystał David Tijanić. Jeszcze przed przerwą do siatki trafił Jesus Jimenez, bramka nie została jednak uznana, wóz VAR zasygnalizował spalonego i prowadzący meczu nie uznał trafienia kluczowego zawodnika Górnika Zabrze.
To była chyba jedna z najlepszych połów meczu w tym sezonie Ekstraklasy. Nieustanne akcje od bramki do bramki, liczne strzały, gole i bardzo wysokie tempo rozgrywania akcji. Obie drużyny zaserwowały świetne widowisko.
Druga odsłona spotkania przyniosła kolejnego gola częstochowian, po raz drugi dzisiejszego wieczora do siatki trafił Ivi López. 26-letni Hiszpan grał dzisiaj koncertowo i odgrywał pierwsze skrzypce w drużynie Marka Papszuna.
Gdy Raków prowadził dwoma golami, spotkanie przystopowało. Drużyny nie grały już tak ofensywnie i oddały raptem po jednym, celnym strzale. Raków kontrolował grę i nie dopuszczał gospodarzy pod własne pole karne.
Więcej goli przy Roosevelta 81 nie zobaczyliśmy i Raków dopisał kolejne w tym sezonie trzy punkty. Dzięki temu drużyna pod wodzą Marka Papszuna umocniła się na fotelu lidera Ekstraklasy i ma trzy punkty przewagi nad resztą stawki. Górnik notuje coraz słabsze wyniki, po kapitalnym początku sezonu drużyna Marcina Brosza nie potrafi wygrać od trzech spotkań z rzędu.
młan, PiłkaNożna.pl