Przejdź do treści
Raków nie przekroczył bram raju

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Raków nie przekroczył bram raju

Nie udało się odmienić losu tego dwumeczu, ale można pochwalić częstochowian na walkę na słynnym Parken. Raków zremisował w rewanżu i nie udało mu się wywalczyć awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. 


Raków nie wygrał na Parken (fot. Jakub Ziemianin / 400mm.pl)


Raków Częstochowa nie spełnił wielkiego marzenia i nie awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W rewanżowym spotkaniu Kopenhaga przez dłuższy okres spotkania prowadziła, ale Raków wyrwał remis i walczył w ostatnich minutach tego rewanżu. 

Piłkarze mistrza Polski od samego początku grali rozważnie i postawili na taktyczne podejście do meczu. Kopenhaga nie lekceważyła polskiej drużyny i grała zachowawczo, przez długi okres czasu gra koncentrowała się w środkowym sektorze boiska i żadna z drużyn nie kreowała sobie sytuacji na zdobycie pierwszej bramki.


W 35. minucie Denis Vavro podciął skrzydła Rakowowi i zdobył bardzo widowiskowego gola. Środkowy obrońca wypatrzył z dalszej odległości źle ustawionego Kovacevicia i skutecznym uderzeniem posłał piłkę wprost do siatki bramki Rakowa. Bramkarz mistrza Polski kompletnie źle wyczuł akcje rywala i ustawił się w oczekiwaniu na dośrodkowanie.

Po pierwszej połowie brakowało przede wszystkim dobrego ataku ze strony Rakowa. Częstochowianie nieźle wyglądali w środku boiska, ale mieli problem z przetransportowaniem piłki pod bramkę Kamila Grabary i oddać końcowe uderzenie.

W drugiej połowie oblicze meczu znacząco się nie zmieniło. Nieco częściej przy piłce byli piłkarze Rakowa, ale drużyna Kopenhagi miała przewagę wyniku i mądrze kontrolowała boiskowe wydarzenia. W 73. minucie Tudor oddał pierwsze, celne uderzenie po stronie polskiej drużyny, ale nie było to żadne zagrożenie dla Grabary.

W 87. minucie Łukasz Zwoliński trafił do siatki po asyście Tudora. Napastnik Rakowa raptem kilka minut wcześniej pojawił się na boisku w miejsce Piaseckiego. Raków w ostatnich minutach bardzo mocno odżył i szukał gola na wagę dogrywki, w kierunku bramki uderzali Yeboah, Papanikolaou i Sorescu, ale po żadnym strzale piłka nie znalazła się w siatce. 

Kopenhaga ostatecznie wygrała z Rakowem w dwumeczu 2:1 i duńscy kibice świętują awans do Champions League po raz drugi z rzędu. Raków Częstochowa swoją eliminacyjną drogę może uznać za jak najbardziej udaną – mistrza Polski jesienią zobaczymy w rozgrywkach Ligi Europy.

młan, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024