Raków Częstochowa wyszarpał wygraną w ostatniej chwili!
Trzeci remis z rzędu Rakowa wisiał w powietrzu, ale dzięki bramce w ostatniej akcji meczu zespół z Częstochowy zapewnił wygraną z Widzewem Łódź i przerwał serię spotkań zakończonych podziałem punktów.
FOT. Artur Kraszewski / PressFocus
Początek meczu w Sercu Łodzi był znakomity. Już w 3. minucie Jakub Sypek wykorzystał błędy defensywy Rakowa i z bliskiej odległości trafił do siatki, otwierając wynik meczu. Radość kibiców gospodarzy trwała tylko… dwie minuty. Jean Carlos po wygranym pojedynku główkowym pokonał zdezorientowanego Gikiewicza.
Sporo się działo w pierwszej połowie i obie drużyny miały kilka dobrych sytuacji. Jedną z nich udało się wykorzystać Iviemu Lopezowi, który bardzo mocnym strzałem zmieścił piłkę w siatce i dał Rakowowi prowadzenie.
Po przerwie zdecydowanie wyróżniał się Widzew. Piłkarze Rakowa jakby zostali w szatni i gospodarze potrafili to wykorzystać. Alvarez i Cybiulski mieli znakomite okazje strzeleckie, ale dopiero w 56. minucie Imad Rondić fantastycznym uderzeniem głową posłał piłkę do sieci.
W samej końcówce Raków Częstochowa zaczął podkręcać tempo i w doliczonym czasie Widzew musiał się coraz mocniej bronić. Zasieki padły w 94. minucie meczu, gdy w ostatniej akcji spotkania Jonatan Brunes pokonał Gikiewicza strzałem głową.
Raków Częstochowa w ostatnim momencie wykorzystał swoją szansę na wygraną i dzięki temu zniwelował stratę do liderującego Lecha Poznań, która aktualnie wynosi trzy oczka.
Raków pokazał że będzie do końca walczył o mistrza Polski 2025.