Przejdź do treści
Rafał Wójcik dla PN: Najpierw utrzymanie, później PJS

Polska 2 Liga

Rafał Wójcik dla PN: Najpierw utrzymanie, później PJS

Już w piątek na boiska powrócą II-ligowcy. O nadchodzącej rundzie porozmawialiśmy z Rafałem Wójcikiem, trenerem Stali Stalowa Wola.

Rozmawiał Kamil SULEJ

– Uważa pan, że na górze jest już wszystko poustawiane i można być pewnym, że trójka w składzie Raków, Radomiak Odra wjedzie do I ligi za kilka miesięcy?
– Ta trójka, która w tej chwili jest na pierwszym miejscu nie powinna spuścić z tonu. Radomiak – organizacyjnie i piłkarsko jest mocny. Postać trenera Vernera Liczki ma duże znaczenie, ponieważ zbudował on solidne podstawy do awansu. Odra Opole to beniaminek, który szybko okrzepł w II lidze. Raków Częstochowa bije się o awans już od dwóch-trzech sezonów, ale dopiero teraz można z dużym przekonaniem twierdzić, że wreszcie im się uda. Oczywiście trzeba wybronić miejsce na podium, jednak wszystko wskazuje na to, że te zespoły będą najbardziej regularne i one awansują. Jedynym kontrkandydatem czołowej trójki do bezpośredniego awansu jest Puszcza Niepołomice, która dysponuje bardzo mocnym składem i ustabilizowaną sytuacją finansową.

– Chyba ciekawiej będzie na dnie? Tym bardziej, że nawet ostatnia Polonia Bytom nie planuje poddać się bez walki.
– Sam jestem ciekaw, jak to będzie wyglądało. Wszystko rozstrzygnie się w starciach pomiędzy drużynami z dolnej połówki tabeli. Zimą nie brakowało drużyn, które zaskoczyły na rynku transferowym.

– O co powalczy Stalówka? Najpierw utrzymanie, a później Pro Junior System?
– W tej kolejności. Pierwsza rzecz, na której nam zależy to utrzymanie, natomiast drugim ważnym elementem jest utrzymanie wysokiej pozycji w Pro Junior System, a nawet próba walki z Siarką o pierwsze miejsce. Mamy do tego ludzi. W naszym zespole średnia może oscylować w okolicach 20 lat.


– Dwa pierwsze miejsca w PJS zajmują drużyny z Podkarpacia. Gdzie jak gdzie, ale tam dodatkowe pieniądze na futbol są niezwykle potrzebne…
– Siarce pieniądze są potrzebne, ale i nam też przydałyby się. Nie mamy kłopotów finansowych, bo są firmy, które nas wspierają i miasto Stalowa Wola również nam mocno pomaga. Pieniądze z PJS na pewno nie pójdą na marne. W Stalowej Woli powstaje Podkarpackie Centrum Piłki Nożnej za 53 miliony złotych. Dzięki pracy z młodzieży będziemy mogli zbudować mocną drużynę opartą na chłopakach z regionu, a chyba każde miasto mające klub powinno o tym marzyć.

– Czy uważa pan, że Podkarpackie Centrum Piłki Nożnej zapewni dopływ nowych zawodników do Stalówki?
– Mam poważne przesłanki ku temu, że tak będzie.

– Pierwszym wiosennym rywalem Stalówki będzie Polonia Warszawa, która postraszyła wynikami w sparingach i była na obozie na Cyprze. Czy obawia się pan tej drużyny?
– Obawa jest zawsze, ale nie przed rywalem. To pierwszy mecz, więc podchodzimy do tego zmobilizowani i skoncentrowani, tak jak do każdego innego. Wszystko rozstrzygnie się w ciągu piętnastu meczów, więc nie można przesadnie stresować się jedynie meczem z Polonią. Jesteśmy przygotowani na tego rywala i nie boimy się ich.

– Zimą Polonia przygotowała film ze wszystkimi błędami sędziowskimi popełnionymi przeciwko nim. Chyba każdy klub mógłby zmontować taką kompilację i ponarzekać…
– My możemy powiedzieć, że sędziowie pomagają Polonii i odwrotnie. Można powiedzieć też, że ktoś sędziował pod nas, bo popełnił kilka błędów na naszą korzyść. Trzeba po prostu wziąć się za siebie, a nie patrzeć na sędziów.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024