Radović: Nie zwątpiłem ani na sekundę
Miroslav Radović pokonał w końcu wszystkie problemy zdrowotne i od początku zimowych przygotowań Legii Warszawa trenuje wraz z kolegami. Choć wielu postawiło już na Serbie krzyżyk, on się nie poddaje i zamierza udowodnić, że cały czas ma sporo do zaoferowania stołecznej drużynie.
Miroslav Radović gotowy do gry (fot. Cezary Musiał)
Przypomnijmy, że Radović stracił pierwszą część sezonu z powodu kontuzji kolana. Piłkarz zmagał się z urazem jeszcze podczas ubiegłej kampanii, jednak mimo bólu wychodził na boisko, by pomóc Legii w wywalczeniu mistrzostwa kraju. Jak się okazało, cena jaką za to zapłacił była bardzo wysoka.
Wiele miesięcy żmudnej rehabilitacji i dochodzenia do pełni zdrowia w końcu przyniosło zamierzony efekt i dziś Radović może normalnie trenować. – Trochę się bałem przed meczem z Silkeborgiem, że znowu coś się stanie. Słyszę, że to normalne po poważnych kontuzjach – komentował, cytowany przez „Przegląd Sportowy”.
– Jestem ostatnią osobą, która by się poddała. Cieszę się, że niektórzy myślą, że Rado już nie da rady. Niedługo sami się przekonają, w jak dużym byli błędzie. Ja sam ani na sekundę nie zwątpiłem. Moja żona jest takim samym walczakiem jak ja. Dodatkowo mnie motywowała – dodał 34-latek.
Umowa Miroslava Radovicia z Legią obowiązuje do końca czerwca 2019 roku.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Przegląd Sportowy