Radomiak wyszarpuje punkt z rąk Lechii Gdańsk
Lechia Gdańsk prowadziła z Radomiakiem 2:0, jednak wystarczyło raptem kilka minut i przyjezdni odrobili straty.
Lechia Gdańsk była uznawana za faworyta spotkania, za zespołem Piotra Stokowca było znacznie więcej argumentów i wiele wskazywało właśnie na to, że gdańszczanie uporają się z tegorocznym beniaminkiem ligi.
Zgodnie z oczekiwaniami Lechia od razu przejęła prym w spotkaniu i szybko wyszła na prowadzenie. Już w 11. minucie gospodarze prowadzili 1:0, Mateusz Żukowski z obrębu pola karnego huknął jak z armaty i pewnie wpakował piłkę do siatki, bramkarz Radomiaka nie miał kompletnie nic do powiedzenia w tej sytuacji.
Już w 19. minucie Lechia prowadziła 2:0, Maciej Gajos otrzymał dobre podanie przed bramka rywala, piłkarz nie miał zbyt wiele miejsca na oddanie uderzenia, jednak udało mu się złożyć do strzału i ostatecznie udało mu się trafić do siatki.
W pierwszej połowie Lechia była wyraźnie lepszym zespołem. Radomiak miał kilka całkiem niezłych akcji, jednak to gospodarze pokazali więcej jakości i w pełni zasłużenie schodzili do szatni z korzystniejszym rezultatem.
Po przerwie obraz gry znacząco się zmienił i Radomiak zaczął atakować, w 60. minucie Luis Machado zdobył kontaktowego gola i napędził ataki gości. Radomiak wyraźnie zyskał paliwa i zintensyfikował pressing. W 63. minucie strzał Karwota został zablokowany przez Jakuba Kubickiego i system VAR wykrył zagranie ręką piłkarza Lechii we własnym polu karnym. Prowadzący spotkania podyktował rzut karny i Karol Angielski zamienił „wapno” na gola. W raptem trzy minuty przewaga Lechii się roztopiła.
Piłkarze Piotra Stokowca do ostatniej minuty starali się ponownie wyjść na prowadzenie i wyszarpać komplet punktów, jednak w podstawowym czasie gry nie udało się gospodarzom trafić do siatki. Arbiter zakończył mecz przy wyniki 2:2 i obie drużyny zapisały na swoim koncie
młan, PiłkaNożna.pl