W lepszych humorach do meczu przystępował beniaminek z Radomiaka, który niespodziewanie w dwóch pierwszych meczach ugrał cztery oczka na Lechu Poznań i Legii Warszawa. Wiślacy mogą pozazdrościć takich osiągów, ponieważ sezon zaczęli od dwóch porażek.
Po raz pierwszy od czasu powrotu w pierwszym składzie Wisły pojawił się Dominik Furman.
Trener Dariusz Banasik z powodu kartek i kontuzji musiał dokonać zmian w jedenastce, która rozpoczęła mecz z Legią.
W 3 minucie Karol Angielski próbował przelobować Bartłomieja Gradeckiego, jednak golkiper Nafciarzy cofnął się i nie pozwolił wrzucić sobie piłki za kołnierz. Wisła odpowiedziała celnym uderzeniem Furmana z rzutu wolnego. Filip Majchrowicz był czujny i zanotował skuteczną interwencję. W 11 minucie ze stojącej piłki uderzył też Dawid Abramowicz. Był to jednak gorzej wykonany rzut wolny niż wcześniejszy Furmana i sprawił mniej problemów Gradeckiemu niż Majchrowiczowi.
Wiślacy przez kilka chwil zostali zmuszeni do uważnej gry w tyłach, ale w 19 minucie zadali zabójczy cios. Po przechwycie w środku pola piłka trafiła do Marko Kolara, który na raty pokonał Majchrowicza.
Po kilku chwilach mogło być 2:0, ale potężny strzał Mateusza Szwocha okazał się nieznacznie niecelny. W 24 minucie Mateusz Cichocki uratował skórę Radomiakowi po strzale Szwocha. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy było kilka sytuacji z obu stron, ale żadna z nich nie wpłynęła na rezultat. Najważniejszym wydarzeniem był uraz Rafała Wolskiego. Ofensywny pomocnik został zastąpiony przez Filipa Lesniaka. Do przerwy płocczanie prowadzili 1:0.
Początek drugiej połowy był spokojny. Radomiak był bliski wyrównania w 57 minucie. Damian Jakubik oddał mocny strzał, a piłka po rykoszecie przeleciała nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Gradeckiego. Po godzinie gry trener Banasik dokonał podwójnej zmiany. W miejsce niewidocznych Miłosza Kozaka i Mario Rondona pojawili się Rhuan i Meik Karwot. Nic się nie zmieniało, więc Banasik dalej szukał. Za gasnącego w oczach Angielskiego posłał do boju Mauridesa.
W 77 minucie rezerwowy
Damian Warchoł dwukrotnie próbował pokonać Majchrowicza. Najpierw został zablokowany, a następnie zabrakło mu precyzji. Kilka chwil później inny rezerwowy,
Łukasz Sekulski, z niezłej pozycji strzelił wprost w golkipera Radomiaka. Podopieczni Banasika wyglądali gorzej z każdą zmianą i zasłużenie przegrali.
PilkaNozna.pl