Po dwóch porażkach i jednym remisie z rzędu Lechia Gdańsk powróciła na zwycięskie tory. Przełamanie przyszło wraz z meczem przeciwko Górnikowi Łęczna, który podopieczni Tomasza Kaczmarka wygrali 2:0.
Lechia Gdańsk w ostatnich trzech meczach zanotowała raptem jeden punkt, przez co bardzo mocno oddaliła się od strefy pucharowej. Szanse na pierwszą trójkę w tabeli są niskie, aczkolwiek aby zachować szanse, piłkarze z Gdańska musieli zacząć wygrywać i wygrzebać się z przeciętności.
Od początku sobotniego meczu na Polsat Plus Arenie przewagę mieli zawodnicy Lechii, choć Górnik wcale nie odstawał. Już w pierwszych minutach dobrą formą popisali się bramkarze obu drużyn, którzy musieli interweniować. Szczególnie dobrą okazję miał Bartosz Śpiączka, jednak skutecznie powstrzymał go Dusan Kuciak.
Na rozwiązanie worka z bramkami było trzeba poczekać do ostatnich minut pierwszej połowy. W 46. minucie Christian Clemens z linii pola karnego posłał kąśliwe uderzenie po ziemi i piłka odnalazła drogę do siatki. Gdańszczanie strzelili gola do szatni, co niewątpliwie poprawiło im morale.
Druga połowa przyniosła ostygnięcie spotkania. Starcie się wyrównało i obie drużyny kreowały podobną liczbę sytuacji podbramkowych. Optycznie lepiej wyglądali zawodnicy Górnika, którzy byli więcej czasu przy piłce. Mimo to kolejnego gola dołożyli zawodnicy Lechii. W 77. minucie Łukasz Zwoliński skierował piłkę do siatki po uderzeniu z bliskiej odległości od linii bramkowej. Ostatecznie gol napastnika zaakcentował zwycięstwo Lechii.
Gdańszczanie powrócili na 4. miejsce w tabeli, choć strata do strefy pucharowej jest już dość znacząca i wynosi sześć punktów do Lecha, który ma do rozegrania swój mecz w 26. kolejce.
Górnik Łęczna utknął w strefie spadkowej. Jest na 17. lokacie i strata do bezpiecznego miejsca wynosi już 4 oczka.
młan, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
