Przełamanie Arsenalu rzutem na taśmę
Po trzech meczach z rzędu bez zwycięstwa Arsenal wreszcie się przełamał. Kanonierzy rzutem na taśmę pokonali 4:2 Aston Villę z Mattym Cashem w składzie.
Mecz od samego początku nie układał się po myśli Arsenalu. Już od 5. minuty byli zmuszeni gonić wynik. Matty Cash, który wrócił do pierwszego składu Aston Villi, popisał się efektownym zagraniem, a całą akcję skutecznie sfinalizował Ollie Watkins.
Kanonierzy wyrównali bardzo szybko, bo jeszcze w pierwszym kwadransie, za sprawą Bukayo Saki. Niemniej jednak na przerwę schodzili z jednobramkową stratą, po tym jak do siatki londyńczyków trafił Philippe Coutinho.
W drugiej połowie rozdrażnieni podopieczni Mikela Artety ruszyli do ataków. Skutecznie. W 61. minucie Oleksandra Zinczenko huknął nie do obrony i znowu był remis.
Końcówka spotkania upłynęła pod znakiem ostrej wymiany ciosów. Nketiah trafił w poprzeczkę, Gabriel nie wykorzystał świetnej centry, Martin Odegaard fatalnie spudłował na niemal pustą bramkę, a swoje dołożył Cash, który powstrzymał Gabriela Martinellego.
Wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, lecz w doliczonym czasie gry Arsenal przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wszystko za sprawą Jorginho, po którego uderzeniu piłka najpierw odbiła się od spojenia, a następnie pleców interweniującego Emiliano Martineza i wpadła do siatki.
Jakby tego było mało, gwóźdź do trumny „The Villains” wbił jeszcze Martinelli, który wykorzystał szybki kontratak po fatalnym rozegraniu rzutu rożnego przez gospodarzy.
Tym samym Arsenal wygrał 4:2 i powrócił na fotel lidera Premier League. Przewaga nad Manchesterem City wynosi trzy punkty.
jbro, PilkaNozna.pl