Przedstawiamy rywala Jagiellonii: Dinamo Batumi
Dawit Kwirkwelia i Temuri Szonia to jedyni zawodnicy Dinama, którzy mają na koncie grę w reprezentacji. Nie oznacza to jednak, że w kadrze gruzińskiego klubu brakuje innych ciekawych, jak na gruzińskie warunki, zawodników, którzy w przeszłości występowali w mocniejszych ligach. Jeszcze w maju w drużynie występował Nigeryjczyk Kennedy Nwanganga, który wiele lat spędził w Belgii (między innymi w Genku). W aktualnej kadrze można znaleźć także Ukraińców czy też byłego gracza juniorskich drużyn Rosji.
Zespół z Batumi po raz szósty w historii startuje w europejskich pucharach. Największym sukcesem było wyeliminowanie w 1995 roku serbskiej drużyny o nazwie Obilić Belgrad. Zespół nieźle poczynał sobie w pucharowych potyczkach jako gospodarz – w Gruzji nie udało się wygrać ani Omonii Nikozja, ani PSV Eindhoven, ani też Partizanowi Belgrad. Jedynie Celticowi Glasgow udała się ta sztuka w 1995 roku, Szkoci zwyciężyli jednak zaledwie 3:2.
Dinamo do europejskich pucharów zakwalifikowało się dzięki wygranym barażom z Dinamem Tbilisi w tak zwanym sezonie przejściowym. Gruzini postanowili z systemu jesień-wiosna obowiązującego w większości krajów zrzeszonych w UEFA przejść na wiosna-jesień, w drugiej połowie 2016 roku rozgrywali więc skrócony sezon w dwóch grupach, a o końcowej klasyfikacji (mistrzostwie, awansie do europejskich pucharów, częściowo degradacji) decydowały baraże pomiędzy drużynami z obydwu grup.
Patrząc na dokonania w ostatnich latach założonej w 1923 roku drużyny z Batumi – trudno uznać ją za wielce utytułowaną. Dinamo nigdy nie było mistrzem Gruzji, zaledwie dwa razy plasowało się na drugim miejscu i tylko raz, w 1998 roku, zdobyło krajowy puchar. Kilka poprzednich lat zespół spędził w drugiej lidze, do elity na stałe wrócił dopiero w 2014 roku.
Czy Jagiellonia powinna obawiać się gruzińskiej przeszkody? Niekoniecznie. Klub w bieżących rozgrywkach spisuje się bardzo słabo, przegrywa większość spotkań (w 13 ostatnich meczach wygrał ledwie dwa razy, dwukrotnie zremisował i aż dziewięć razy schodził z boiska pokonany), a w dodatku ma kłopoty ze strzelaniem goli – we wspomnianych 13 meczach aż dziewięciokrotnie Dinamo nie potrafiło pokonać bramkarza rywali, a łącznie w trwającym sezonie mniej goli strzeliła tylko zamykająca tabelę Szukura. Po 18 kolejkach zespół plasuje się na ósmym miejscu w dziesięciozespołowej elicie i gdyby to dziś zakończyły się rozgrywki, musiałby toczyć barażowe boje o utrzymanie.
Pierwsze spotkanie pomiędzy Jagiellonią a Dinamem zostanie rozegrane w Gruzji (w Kutaisi) w dzisiaj o godzinie 18.00, rewanż tydzień później w Białymstoku o 20.30. Zwycięzca dwumeczu w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy zmierzy się z wicemistrzem Azerbejdżanu – FK Qabala.
Łukasz Konstanty
TEKST UKAZAŁ SIĘ W NAJNOWSZYM WYDANIU TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”