Legia nie bez problemów awansowała do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. Warszawianie z trudem pokonali 2:1 drugoligowy Motor Lublin na jego własnym terenie.
Cel został wykonany. Legia awansowała do 1/4 finału Pucharu Polski i jednocześnie podtrzymała zwycięski kurs, zapoczątkowany wygraną nad Jagiellonią (1:0) w ostatniej kolejce rozgrywek ligowych, odpędzając tym samym niedawne demony w postaci serii kolejnych porażek.
Jednak znowu nie obyło się bez problemów. A przecież problemów nie powinno być. Mistrz kraju konfrontował się przecież z drugoligowcem. Tyle teoria. W praktyce bowiem było zupełnie inaczej. Ponownie dał o sobie znać wciąż jeszcze trwający kryzys formy, która nadal jest daleka od ideału, co dodatkowo spotęgowały liczne nieobecności spowodowane kontuzjami.
Mecz początkowo nie układał się po myśli legionistów, którzy już od 14. minuty musieli odrabiać straty bramkowe, a to wszystko za sprawą trafienia autorstwa Michała Fidziukiewicza. Jak się później okazało, był to pierwszy i zarazem jedyny celny strzał w wykonaniu piłkarzy Motoru w całym spotkaniu.
Legia prowadziła grą, długimi fragmentami kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń, częściej uderzała na bramkę, lecz jednocześnie podopiecznym Marka Gołębiewskiego brakowało nieco więcej precyzji i skuteczności w polu karnym ambitnie broniących się lubinian.
Stołeczny klub wyrównał dopiero w drugiej połowie, a konkretnie w 56. minucie, kiedy to Luquinhas wziął sprawy w swoje ręce: najpierw przedryblował dwóch przeciwników, a następnie oddał strzał z dystansu nie do wybronienia dla strzegącego dostępu do bramki Sebastiana Madejskiego.
Golkiper Motoru był zmuszony drugi raz wyciągnąć futbolówkę z siatki w 73. minucie. Wówczas wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Szymon Włodarczyk mocno i dokładnie uderzył głową, notując tym samym debiutanckiego gola w seniorskich barwach Legii, a jednocześnie przechylił szalę zwycięstwa na jej korzyść.
Zwycięstwa, które dało awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, które to rozgrywki są dla Legii wyjątkowo istotne, bowiem w obliczu katastrofalnej sytuacji w lidze, krajowy puchar stanowi dla „Wojskowych” jedyną możliwość wystąpienia w przyszłym sezonie na arenie międzynarodowej w europejskich pucharach.
jbro, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
