„Portowcy” nie zwalniają tempa
Nie było niespodzianki w pierwszym niedzielnym spotkaniu 16. kolejki Lotto Ekstraklasy. Pogoń Szczecin pokonała na własnym terenie Miedź Legnica (2:0).
Kosta Runjaić mógł być zadowolony z gry swojej drużyny (fot. Grzegorz Radtke / 400mm.pl)
Zdecydowanym faworytem starcia w Szczecinie byli gospodarze, którzy w siedmiu ostatnich kolejkach odnieśli sześć zwycięstw i dali tym samym jasny sygnał, że chcą się włączyć do wyścigu o najwyższe zaszczyty w ekstraklasie. Pogoń nie tylko odprawiała z kwitkiem kolejnych przeciwników, ale również niemal w każdym meczu dawała pokazał efektownego futbolu, co w naszej lidze wcale nie jest takim częstym wydarzeniem.
Zgodnie z przedmeczowymi prognozami, „Portowcy” od początku byli zdecydowanie lepszym zespołem, który prowadził grę. Jak się jednak okazało, niewiele z tego wszystkiego wynikało, ponieważ Miedź dobrze się broniła, a w kilku momentach sprzyjało jej szczęście.
Kibice w Szczecinie na otwarcie wyniku musieli więc poczekać, ale było warto. Po upływie godziny gry, a dokładnie w 64. minucie, na pozycję wypuszczony został Iker Guarrotxena, który uniknął pozycji spalonej i sam popędził na bramkę Miedzi. Goniący go obrońcy nie dali rady, a 25-letni Hiszpan z łatwością minął bramkarza i strzałem do pustej bramki dał Pogoni prowadzenie.
Podopieczni Kosty Runjaicia po zdobyciu gola złapali większy luz w swojej grze, natomiast Miedź Legnica miała problem z tym, by odpowiednio przeorganizować swoje szyki i przeprowadzić atak na wagę bramki dającej remis.
Gospodarze z tego marazmu po stronie beniaminka skorzystali i w końcówce dobili przeciwnika. Sztuki tej dokonał Guarrotxena, który po szybki ataku swojej drużyny, znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i z sytuacyjnej piłki w polu karnym pokonał Antona Kanibołockiego.
Po takim ciosie goście już się nie podnieśli i po końcowym gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć piłkarze Pogoni, którzy nadal imponują formą i aktualnie plasują się na siódmej pozycji w ligowej tabeli. Strata „Portowców” do liderującej Lechii to już tylko sześć „oczek”.
gar, PiłkaNożna.pl