Porażka Realu Madryt w Sewilli
Real Madryt nie wykorzystał szansy na zbliżenie się do Atletico w tabeli ligi hiszpańskiej. „Królewscy” w środowy wieczór przegrali z Sevillą (2:3) i aktualnie plasują się na trzecim miejscu w stawce.
Sergio Ramos przeżył w Sewilli prawdziwą huśtawkę nastrojów (fot. Łukasz Skwiot)
Sevilla znakomicie rozpoczęła spotkanie i jeszcze przed przerwą zdobyła dwa gole. W 26. minucie wynik otworzył Wissam Ben Yedder, a tuż przed końcem pierwszej połowy na 2:0 podwyższył Miguel Layun.
Real mógł odpowiedzieć na początku drugiej części meczu. We własnym polu karnym faulował Franco Vazquez i sędzia Mateu Lahoz nie zawahał się ze wskazaniem na „wapno”. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Sergio Ramos, który nie zdołał jednak pokonać bramkarza.
Kiedy w 84. minucie kapitan gości zdobył gola, ale… samobójczego, to wydawało się, że jest już po wszystkim. Sevilla była na trzybramkowym prowadzeniu i musiałby się stać prawdziwy cud, by Real zdołał odrobić taką stratę w ciągu zaledwie kilkunastu minut.
W futbolu nie ma jednak rzeczy niemożliwych i naprawdę niewiele brakowało, by „Los Blancos” odpowiedzieli. Kontaktowego gola strzelił Borja Mayoral, a piątej minucie doliczonego czasu gry rozmiary porażki zmniejszył Ramos, który dla odmiany wykorzystał tym razem karnego.
Na więcej podopiecznym Zinedine’a Zidane’a zabrakło już czasu i po końcowym gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć gracze Sevilli, którym udało się awansować na siódme miejsce w tabeli La Ligi.
gar, PiłkaNożna.pl