W 25. kolejce angielskiej Premier League Cardiff niespodziewanie pokonało Bournemouth 2:0. Cały mecz w zespole gości rozegrał Artur Boruc.Zdecydowanym faworytem meczu było Bournemouth, które w środku tygodnia pokonało Chelsea aż 4:0, doprowadzając do niemałej sensacji. Przed dzisiejszym spotkaniem wielu spodziewało się, że Wisienki po raz kolejny udowodnią, że są w znakomitej formie.
Trudno im było dobrze wejść w spotkanie, gdy przegrywali już od pierwszych minut. Po zagraniu ręką Steve’a Cooka we własnym polu karnym Cardiff uzyskało rzut karny, a Bobby Reid nie zmarnował dogodnej sytuacji. Już po chwili wynik podwyższyć mógł Oumar Niasse, ale Boruc świetnie obronił jego uderzenie.
Goście byli bliscy wyrównania w 27. minucie, gdy po uderzeniu Andrew Surmana golkiper Cardiff skierował futbolówkę na słupek. Więcej dogodnych sytuacji w pierwszej połowie nie oglądaliśmy, choć wielokrotnie wydawało się, że faworyci odpowiedzą na ataki drużyny z Walii.
Ponownie jednak zawodnicy Eddiego Howe’a zaliczyli katastrofalne wejście w mecz, a konkretnie w drugą jego połowę. Gola strzelił raz jeszcze Bobby Reid, wykorzystując doskonałe podanie od Arona Gunnarssona. Od tego momentu gospodarze mieli mecz pod kontrolą, grali naprawdę dobrze, a ich prowadzenie było w pełni zasłużone.
Szansę na trzeciego gola miał ponownie Niasse, ale w dogodnej sytuacji zwolnił akcję i tym samym pozbawił Cardiff możliwości podwyższenia prowadzenia. To była najlepsza okazja gospodarzy w drugiej połowie. Wynik ostatecznie już się nie zmienił.
pber, PiłkaNożna.pl