Pół-zwycięski remis Niemców, stabilność Hiszpanii
Od razu po losowaniu wiadomo było, że ten mecz będzie największym hitem całej fazy grupowej. Pierwsza połowa starcia Hiszpanii z Niemcami nieco zawiodła, za to druga była pokazem naprawdę świetnego futbolu.
Oczywiście Niemcy byli w o wiele gorszej sytuacji. Porażka nie pozbawiłaby ich szans na wyjście z grupy, lecz skazałaby na łaskę Hiszpanów, mogących wygrać albo nie wygrać z Japonią. A dzięki wyszarpanemu w ostatnich minutach remisowi w większym stopniu są panami własnego losu. Nie w pełni, bo muszą wygrać z Kostaryką jeszcze wyżej, niż wygrała Hiszpania, a więc co najmniej 8:0, by awansować na pewno. Dlatego remis z La Roją jest dla Niemców taki pół zwycięski. Coś im daje, ale nie wszystko.
Hiszpanie, którym nawet porażka nie pogarszała specjalnie perspektyw na wyjście z grupy, podeszli do meczu na spokojnie, grając odpowiedzialnie, ale po swojemu, czyli ofensywnie, do przodu. Luis Enrique dokonał jednej zmiany w porównaniu z meczem z Kostaryką, za Cesara Azpilicuetę wpuszczając Daniego Carvajala. Można zatem ocenić, że wreszcie ustabilizował jedenastkę. Jednak na kolejne mecze może się w niej znaleźć Alvaro Morata, gdyż Marco Asensio i potwornie nieskuteczny Ferran Torres chyba jako jedyni w zespole hiszpańskim zawiedli przeciwko Niemcom.
Zachwycał Pedri, imponował Alba, zadziwiał pewną grą na pozycji stopera Rodri, Busi prezentował formę o niebo wyższą niż w Barcelonie. Notabene, w jedenastce Niemiec było sześciu graczy Bayernu, a w składzie Hiszpanii pięciu zawodników Barcy, ale mecz nie miał nic wspólnego z jesiennymi starciami tych ekip w Lidze Mistrzów, całkowicie zdominowanymi przez zespół z Bawarii. Hiszpania ostatecznie udowodniła w potyczce z Niemcami, że gra dziś futbol dojrzały, wytrawny, wyrachowany, lepszy chyba niż na Euro 2021, gdzie doszła do półfinału, a na pewno bardziej stabilny. La Roja potwierdziła, że trzeba ją umieszczać w ścisłym gronie faworytów do złota.
A Niemcy? Jeśli ostatecznie wyjdą z grupy, też będą kandydowali do medalu, bo mają świetny zespół, który z Japonią przegrałby jeden na dziesięć meczów – pech, że akurat zdarzyło się to podczas mundialu. Ale na podstawie tego, co Niemcy pokazali przeciwko Hiszpanii – na pewno ich odpadnięcie byłoby ze szkodą dla turnieju.
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”