Pokaz antyfutbolu w wykonaniu Kataru
Katarczycy w pełni zasłużenie przegrali z Ekwadorem 0:2. Gospodarze zaprezentowali kompletny brak umiejętności piłkarskiej i zdecydowanie bardziej przypominali drużynę występującą w rozgrywkach amatorskich, niż uczestnika mistrzostw świata. Postawę Kataru okrzyknięto jedną z najgorszych w historii mistrzostw.
Amatorski występ Kataru (fot. Defodi, 400mm.pl)
Gospodarze mieli olbrzymie nadzieje wobec swojej drużyny. Już pierwszy mecz na własnych mistrzostwach miał być pokazem wyników pracy potężnej akademii Aspire i pajęczej sieci skautingowej, która od lat wyławia młode diamenty z całego świata i szlifuje ich na reprezentantów Kataru. Ponadto drużyna pod wodzą Felixa Sancheza jest obecnym mistrzem Azji i przed mundialem notowała solidne wyniki w meczach kontrolnych. Mało kto jednak uważał Katarczyków za faworytów tego spotkania, ponadto nikt nie miał wobec nich żadnych oczekiwań.
Jednak to, co Katar pokazał w trakcie pierwszego spotkania, najprawdopodobniej wpisze się w historię tego turnieju. Gospodarze przypominali drużynę amatorską, niepotrafiącą grać w piłkę. Zawodnicy Kataru popełniali szkolne błędy, wykazywali braki techniczne i kompletnie nie mieli pomysłu na rozegranie akcji. Wielu z nich niepoprawnie przyjmowało piłki lub wykonywała bardzo niechlujne podania, które ostatecznie nie znajdowały swoich odbiorców. O kontrach nie było nawet mowy. Szybko wybijano na oślep piłkę z obrębu własnego pola karnego i Ekwadorczycy szybko ją przechwytywali. Tylko kilka razy Katarczycy potrafili przenieść ciężary gry pod bramkę rywali, jednak trudno było mówić o składnej akcji ofensywnej.
Jednym z antybohaterów Kataru został bramkarz Sadd Al-Shebb. Szczególnie na początku meczu grał dramatycznie, gubił złapaną piłkę, źle się ustawiał i nawet sprawiał wrażenie, jakby po raz pierwszy włożył rękawice bramkarskie. Na domiar złego w banalny sposób sprokurował rzut karny, łapiąc zawodnika za nogę we własnym polu karnym. Zgodnie ze statystykami meczowymi, bramkarz Al-Sadd zanotował tylko jedną interwencję.
Ekwador również nie pokazał nic szczególnego w tym meczu. Szczególnie w drugiej połowie podopieczni Gustavo Alfaro nie mieli pomysłu na akcje ofensywne i ani razu nie uderzyli w kierunku Kataru. Mimo to gracze Sancheza nie potrafili wykorzystać słabego okresu gry Ekwadoru i dalej prezentowali się tragicznie. W przekroju całego spotkania nie da się kompletnie nic pozytywnego wyciągnąć z postawy zespołu katarskiego.
Pojawiają się już opinie, że Katarczycy są jedną z najgorszych drużyn w historii mistrzostw świata. Niektórzy porównywali ich do Arabii Saudyjskiej z 2002 roku, która po katastrofalnym występie odpadła z mundialu z bilansem 0:13, przegrywając z Niemcami 0:8.
Przed Katarczykami starcia z Senegalem i Holandią. Obie drużyny są znacznie lepsze od ich pierwszego przeciwnika, zatem stoi przed nimi piekielnie ciężkie zadanie rehabilitacji po meczu inauguracyjnym.
młan, PiłkaNożna.pl