Pogoń: Druga młodość Kolendowicza
Robert Kolendowicz w Pogoni Szczecin przeżywa drugą młodość. Doświadczony pomocnik, który długo nie potrafił wrócić do formy z czasów gry w ŁKS-ie, pod okiem trenera Marcina Sasala znów błyszczy pełnym blaskiem.
Oficjalnie: Hermes piłkarzem Polonii! – KLIKNIJ!
I liga: Chmiest trenuje z „Gieksą” – KLIKNIJ!
Popularny „Kolenda” szybko wygrał rywalizację na lewej stronie pomocy i stał się jednym z najważniejszych ogniw szczecińskiego zespołu.
Wyśmienita forma Roberta Kolendowicza sprawiła, że piłkarzem zaczęły interesować się kluby z Ekstraklasy. Tuż po zakończeniu rundy jesiennej obecnego sezonu pomocnik w dość tajemniczy sposób odnosił się do swojej przyszłości.
– Mam kontrakt do czerwca i… na tym poprzestańmy. Bardzo dobrze czuję się w Pogoni, ale w przerwie zimowej wiele się może wydarzyć.
Słowa doświadczonego pomocnika zmusiły do działania trenerów i działaczy Dumy Pomorza, którzy za wszelką cenę chcieli zatrzymać zawodnika w Szczecinie. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia prezesi usiedli z piłkarzem do rozmów i szybko ustalili warunki nowego kontraktu, który będzie obowiązywał do czerwca 2014 roku.
– Nie ma co rozmawiać o innych ofertach. Pozostałem w Szczecinie i jestem z tego zadowolony. Nie chciałem opuszczać klubu, w którym jestem bardzo szczęśliwy. Jesteśmy aktualnie w połowie drogi do Ekstraklasy i bardzo chciałbym pomóc w realizacji tego celu – mówi Kolendowicz.
Zatrzymanie w zespole najważniejszych piłkarzy to największy sukces Dumy Pomorza w zimowym okienku transferowym. Dobrze funkcjonujący mechanizm nie został osłabiony, wiec na wiosnę kibice granatowo – bordowych mogą spodziewać się wysokiej jakości. Zwłaszcza, że kadra została uzupełniona gwiazdą Widzewa Łódź – Adrianem Budką.
– Cieszę się, że się wzmacniamy. Rywalizacja na wszystkich pozycjach jest bardzo istotna, bo pomaga w codziennej ciężkiej pracy i nie pozwala spocząć na laurach – cieszy się Robert Kolendowicz.
Wzmocnienie prawego skrzydła było najważniejszym celem transferowym Pogoni w zimowej przerwie. O ile bowiem Robert Kolendowicz na lewym skrzydle radził sobie wyśmienicie, o tyle na prawej flance większość ataków kończyła się niepowodzeniem. O jakość dbał jedynie Adam Frączczak, który jest nominalnym… napastnikiem. Teraz były piłkarz Kotwicy Kołobrzeg powróci na swoją pozycję, robiąc miejsce dla Budki, który wraz z Edim, Ławą i Kolendowiczem stanowić będzie „magiczny kwartet”.
– Cała linia pomocy była mocna, co pokazywaliśmy już niejednokrotnie. Teraz nasza gra powinna być jeszcze lepsza. Po obu stronach mamy świetnych zawodników, którzy potrafią dać dobry „serwis” do napastników. Ostatnie podanie jest najważniejsze! – tłumaczy popularny Kolenda.
Oficjalnie: Szamotulski w I lidze – KLIKNIJ!
Kibicom Dumy Pomorza pozostało jedynie mieć nadzieję, że fundament zespołu nie zostanie zburzony przez kontuzje. W okresie przygotowawczym piłkarze wykonują bardzo ciężką pracę, co w wielu przypadkach kończy się bardziej lub mniej groźnymi urazami. Już podczas zgrupowania na stan zdrowia narzekali Łukasz Zwoliński i Sergei Mosnikov, dla których trener Sasal musiał przygotować indywidualny program treningowy. Pod koniec obozu drobne urazy dotknęły także Mateusza Lewandowskiego i… Roberta Kolendowicza. Obaj nie zagrali w sparingu z Gryfem Wejherowo, kończącym zgrupowanie w Pogorzelicy.
– Podczas takiego obozu obciążenia są naprawdę duże. W codziennej pracy podczas sezonu są praktycznie niespotykane. Musimy jednak wykonać ciężką pracę, żeby być dobrze przygotowanym do sezonu. Ja solidną pracę na treningu przypłaciłem lekką kontuzją. Niedługo wszystko powinno być jednak w porządku – tłumaczy Kolendowicz.
Doświadczony pomocnik powinien być do dyspozycji trenera już w najbliższą sobotę, kiedy Portowcy rozegrają dwa sparingi. Przeciwnikami podopiecznych trenera Sasala będzie Miedź Legnica i Chojniczanka Chojnice. Kilka dni później Portowcy wylecą na zgrupowanie do Turcji, gdzie w spokoju i świetnych warunkach będą przygotowywać się do wznowienia rozgrywek.
– Fajnie będzie pojechać na zagraniczny obóz – cieszy się Kolendowicz. – W Turcji są dużo lepsze warunki do treningów. Największym atutem będzie jednak pogoda. Trzeba przyznać, że zajęcia na mrozie i przy padającym śniegu nie są przyjemne. Nikt jednak nie zamierza narzekać – jest to element naszego zawodu, który świadomie wybraliśmy!
I liga: Były kadrowicz chciał do Pogoni! – KLIKNIJ!
Grzegorz Lemański, PilkaNozna.pl
źr. foto: mmszczecin.pl