Przejdź do treści
Podział punktów w meczu spadkowiczów

Polska 1 Liga

Podział punktów w meczu spadkowiczów

W drugim piątkowym meczu 3. kolejki Fortuna 1. Ligi Wisła Płock zremisowała na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 1:1. Lepiej w tym spotkaniu prezentowali się Nafciarze, ale w końcówce spotkania to zespół z Trójmiasta miał klarowniejsze sytuacje, aby wywieźć z Płocka komplet punktów. Natomiast dla płocczan jest to już trzeci remis w tym sezonie. 


Trener Nafciarzy – Marek Saganowski względem ostatniego starcia z Zagłębiem Sosnowiec na wyjeździe (1:1) nie zdecydował się na zmiany w podstawowym składzie. Na więcej roszad zdecydował się natomiast szkoleniowiec gości. Szymon Grabowski w stosunku do przegranego domowego spotkania z Motorem Lublin (0:1) dokonał czterech korekt w wyjściowym zestawieniu. Szansę gry od pierwszej minucie dostali chociażby sprowadzeni w ostatnich dniach bramkarz Bogdan Sarnavskyi czy pomocnik Ivan Zhelizko. 

Większość pierwszej połowy rywalizacji w Płocku była dość otwarta z obu stron i stała na dość wysokim poziomie intensywności. Klarowniejsze okazje na wyjście na prowadzenie mieli jednak gospodarze. Już w 2. minucie bliski gola był Łukasz Sekulski, ale kapitan Nafciarzy trafił jedynie w poprzeczkę. Nieco ponad dziesięć minut później dobrym uderzeniem w polu karnym z lewej strony boiska popisał Milan Spremo, ale udaną interwencją przy tym strzale popisał się Sarnawski. Kolejna sytuacja nadeszła w 16. minucie rywalizacji, gdy Jakub Szymański po rozegraniu rzutu rożnego uderzył piłkę głową minimalnie ponad bramką. 

Goście nieskuteczność Nafciarzy mogli wykorzystać kilkanaście sekund później, ale strzał Luisa Fernandeza w ostatniej chwili zablokował Szymański. Kapitan gdańskiej Lechii kilka minut później miał okazję, aby strzelić gola z rzutu wolnego, ale trafił jedynie w mur. Kolejne minuty drugiego kwadransa spotkania to przewaga gospodarzy, którym brakowało jednak dokładności w podaniach i precyzji w uderzeniach pod bramką zespołu z Trójmiasta. Swoją sytuację w 31. minucie rywalizacji miał Fryderyk Gerbowski, ale jego uderzenie z dystansu dobrze wybronił Sarnavskyi. 

Lechia mogła się odgryźć pięć minut później, ale Dominik Piła, który uderzył jednak nad bramką. Mimo wszystko goście w 37. minucie objęli prowadzenie. Łukasz Zjawiński wygrał pojedynek siłowy z Beniaminem Czajką, a później do piłki wyszedł też Krzysztof Kamiński, co wykorzystał Fernandez, który strzałem głową wpakował piłkę do pustej bramki. W doliczonym czasie gry Biało-Zieloni mogli podwyższyć prowadzenie, ale strzał Conrado z lewej strony pola karnego poleciał nieznacznie ponad poprzeczką. Do przerwy optyczną przewagę mieli Nafciarze, ale popełnili kosztowny błąd, który kosztował ich utratę bramki. 



Wisła bardzo mocno zaczęła jednak drugą połowę. Wprowadzony od jej początku na boisko Krzysztof Janus niecałą minutę po rozpoczęciu tej części gry miał dużo wolnego miejsca w polu karnym i strzałem w lewy dolny róg bramki doprowadził do remisu. Chwilę później do siatki trafił Sekulski, ale napastnik Wisły był wcześniej na minimalnej pozycji spalonej. Gospodarze po zmianie stron znacząco przeważali i starali się wykorzystywać błędy panicznie grającej w defensywie Lechii. W 57. minucie bliski szczęścia był Czajka, ale jego strzał głową poleciał tuż obok prawego słupka. 

Lechia z czasem jednak prezentowała się nieznacznie lepiej i zaczęła częściej meldować się pod polem karnym Wisły. Mecz się jednak też nieco zaostrzył, a kontrowersję wzbudziła decyzja arbitra o braku drugiej żółtej kartki dla Szymańskiego za faul na Conrado. W zamian za to kartkami za protesty zostali ukarani Fernandez i… trener Grabowski. W dalszym ciągu jednak inicjatywa na boisku należała do Wisły, której jednak brakowało dokładności pod polem karnym gości. Niekonsekwencję gospodarzy mogli wykorzystać w 72. minucie Biało-Zieloni, ale Jan Biegański źle zabrał się do uderzenia zza pola karnego i uderzył wysoko ponad bramką. 

W 81. minucie swoją szansę miał natomiast Fernandez, ale jego uderzenie z dystansu trafiło wprost w Kamińskiego. Grę wciąż jednak prowadzili gospodarze, którzy byli coraz bliżej zdobycia drugiej bramki w tym meczu. W akcjach ofensywnych Nafciarzy wkradało się jednak sporo niedokładności, przez co mieli problem, aby realnie zagrozić bramce strzeżonej przez Sarnavskyiego. W drugiej minucie doliczonego czasu gry doskonałą okazję na gola miał natomiast Zjawiński, ale napastnik Lechii uderzył zbyt lekko, aby Kamiński miał problem z interwencją. Chwilę później bliski szczęścia był natomiast Biegański, ale bardzo mocny strzał pomocnika gości poszybował w poprzeczkę. 

W końcówce spotkania przewaga była po stronie Lechii, która miała bardzo klarowne okazje, aby strzelić zwycięskiego gola. Ostatecznie jednak mecz w piątkowy wieczór w Płocku zakończył się remisem, który z pewnością nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. 

Wisła Płock – Lechia Gdańsk 1:1 (0:1)
Bramki: Janus 46′ – Fernandez 37′ 
Żółte kartki: Szymański, Lesniak (Wisła P.) – Fernandez, Zhelizko (Lechia)
Składy:
Wisła P.: Krzysztof Kamiński – Dawid Niepsuj (53′ Marcin Biernat), Beniamin Czajka, Jakub Szymański (67′ Igor Drapiński), Milan Spremo – Fryderyk Gerbowski, Filip Lesniak – Fabian Hiszpański (46′ Krzysztof Janus), Mateusz Szwoch, Nikola Srecković (80′ Radosław Cielemęcki) – Łukasz Sekulski (C)
Lechia: Bogdan Sarnavskyi – Bartosz Brzęk (65′ Dawid Bugaj), Tomasz Neugebauer, Ivan Zhelizko, Miłosz Kałahur – Jan Biegański, Rifet Kapić – Dominik Piła, Luis Fernandez (C), Conrado (80′ Kacper Sezonienko) – Łukasz Zjawiński

Kacper Czuba, Płock 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024