PNA: O co grają Traore i Nakoulma?

Podczas Pucharu Narodów Afryki swoje umiejętności zaprezentują dwaj gracze z Ekstraklasy. Na ich błysk geniuszu, a co za tym idzie solidny zastrzyk gotówki, liczą w Lechii Gdańsk i Górniku Zabrze.

Z podobnymi planami na PNA, rozgrywany tym razem w Gabonie i Gwinei Równikowej, wyjechali zapewne Abdou Razack Traore i Prejuce Nakoulma. Na ich dobrą grę, która z pewnością przełoży się na korzyści finansowe, liczą w Lechii Gdańsk oraz Górniku Zabrze.

– Na początku chciałem zaznaczyć, że na pewno skorzystamy z prawa pierwokupu Nakoulmy z Bogdanki. Jeśli na koniec sezonu otrzymamy za niego dobre oferty, to jesteśmy otwarci na negocjacje. Interesuje się nim pół Europy. Z Polski otrzymaliśmy zapytania z Legii i Śląska – mówi nam rzecznik prasowy Górnika, Jerzy Mucha. W grę nie wchodzi w przypadku Nakoulmy transfer zimą. Ze względu na przepisy nie mógłby grać w barwach trzeciego klubu w jednym sezonie.

Piłkarz jest w stałym kontakcie ze sztabem szkoleniowym Górnika. – Nakoulma melduje z jakim obciążeniem trenuje i generalnie, jak się czuje. Obecnie nie ma żadnych problemów. Dzięki stałemu kontaktowi będziemy wiedzieli, jakie później dobrać dla niego obciążenia treningowe – kończy Mucha.

PNA: Który klub straci najwięcej? – KLIKNIJ!

W kadrze Burkina Faso zobaczymy również piłkarza Lechii Gdańsk – Traore. – Oczywiście liczymy na jego dobry występ. Kibicujemy w tym turnieju Burkina Faso. Dobra postawa Traore na PNA na pewno wpłynie na jego przyszłość – przyznaje Michał Lewandowski, rzecznik prasowy Lechii.

W gdańskim klubie nikt Traore na pewno na siłę zatrzymywać nie będzie. Akurat w jego przypadku w grę wchodzi nawet transfer zimą. – Jeżeli ktoś zapłaci odpowiednie pieniądze, to nie widzimy problemu. Trzeba nastawić się na przenosiny Traore do innej ligi. W Polsce raczej nikt nie jest w stanie tyle zapłacić, ile my oczekujemy – mówi Lewandowski.

A jak potoczy się przyszłość obydwu piłkarzy? Dowiemy się po turnieju. Jest jeszcze druga strona medalu. Oby któryś z nich nie nabawił się tylko poważnej kontuzji. Wówczas wartość danego zawodnika spadnie drastycznie.

Grzegorz Marciniak, PilkaNozna.pl