PN z Cypru: Gikiewicz kontra 400 baniek
Na przekór pogrążonej w kryzysie cypryjskiej gospodarce tamtejszy futbol powoli budzi się z letargu. Przynajmniej ten w wydaniu klubowym. Świadczą o tym chociażby wyniki pierwszych meczów trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy. W jednym z nich decydujący udział miał Polak.
Z LARNAKI KAZIMIERZ OLESZEK
(…)
Gikiewicz został bohaterem gorącego wieczoru w Larnace. Byłego gracza ŁKS i Śląska Wrocław zapytałem najpierw, jak mu się grało przeciwko zespołowi, w którym reprezentantów krajów występujących na mundialu było na pęczki.
– Powiem panu, że sobie zadałem sobie trud i policzyłem, ile kosztowali gracze pierwszej jedenastki Zenitu – mówi Gikiewicz. – Wyszło mi, że około 400 milionów euro. Nasz zespół to przy nich finansowy kopciuszek.
Co z tego, że Hulk zarabia rocznie około 6 milionów euro, skoro nie potrafi strzelić gola AEL?
Właśnie. Hulk, Witsel, Garay, Kierżakow – to są krezusi w porównaniu na przykład do mnie. Ale stara piłkarska prawda mówi: wszystko weryfikuje boisko.
Dla was ta weryfikacja to chyba spełnienie najskrytszych marzeń?
Zależało nam, aby nie stracić gola, a że jeszcze udało się strzelić, to rzeczywiście jest powód do radości. Uważam, że w rewanżu nie stoimy na straconej pozycji. Musimy być bardzo skoncentrowani. Dobrze by było, gdyby wyszła nam jakaś kontra.
(…)
Cała korespondencja na łamach tygodnika Piłka Nożna! Już w kioskach!