Piszczek: Na ten mecz pracowałem całe życie
Już za kilkanaście godzin Borussia Dortmund rozpocznie mecz o wszystko w finale Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium. – W poprzednich latach napsuliśmy im sporo krwi, będą chcieli wziąć rewanż – mówi Piszczek.
Łukasz Piszczek znany jest z cichego usposobienia i oddania wartościom rodzinnym. Nic więc dziwnego, że w rozmowie z Przeglądem Sportowym największą uwagę zwraca na fakt, że na wielki finał do Londynu mógł zaprosić swoich wszystkich najbliższych. – Najbardziej cieszę się, że na trybunach będą moi najbliżsi. Zobaczą mecz, na który pracowałem całe życie – mówi obrońca BVB i reprezentacji Polski.
– Do Londynu wybiera się silna grupa wsparcia. Rodzina i bardzo bliscy znajomi, z którymi grałem w Gwarku Zabrze. Wychowywałem się z nimi na boisku, podobnie jak z braćmi. Jeden z nich będzie miał blisko, przyjedzie z Bristolu. To, że mogłem wszystkich zaprosić na ten mecz, to z mojej strony jakaś forma odwdzięczenia się za te wszystkie lata, które mi poświęcili. Cząstka finału jest też ich – zauważa Piszczek.
Początek meczu w sobotę o godzinie 20:45.
pka, Piłka Nożna
źródło: Przegląd Sportowy