O ile początek piątkowego meczu nie przyniósł większych emocji, to pierwszy konkret pojawił się w 15. minucie, ze strony Górnika Łęczna, który objął prowadzenie po wspaniałej bramce. Jakub Bednarczyk podprowadził piłkę i pięknie uderzył z prawej nogi, z ok. 23. metra, w lewe okienko.
Miedź starała się zareagować, miała parę ciekawszych akcji. W 28. minucie Kamil Antonik popisał się udanym dryblingiem, ale ostatecznie został zablokowany po strzale z pola karnego. Potem Mateusz Bochnak próbował dogrywać z prawej strony szesnastki, lecz golkiper dobrze interweniował. W 36. min Adnan Kovacević niecelnie główkował po dośrodkowaniu z lewej flanki. Tuż przed przerwą Benedik Mioc nieznacznie się pomylił po uderzeniu z ok. 16. metra.
Początek drugiej połowy ułożył się fatalnie dla Miedzi, która od 46. min musiała grać w dziesiątkę. Iwo Kaczmarski obejrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną.
W 74. minucie Fryderyk Janaszek trafił w słupek. Po chwili Przemysław Banaszak umieścił piłkę w siatce, ale gol nie został uznany z powodu spalonego. W 88. min Banaszak znowu pokonał golkipera – tym razem bramka została zaliczona.
Łęcznianie wygrali 2:0 i odnieśli jednocześnie drugie zwycięstwo z rzędu. Legniczanie mają serię dwóch porażek. (MZ)
