Pięć wniosków po meczu z Ukrainą
Reprezentacja Polski pokonała wczoraj Ukrainę 2:0 po golach Krzysztofa Piątka i Jakuba Modera. Gra biało-czerwonych jednak nie porwała, choć przy nazwiskach kilku piłkarzy można zapisać plusiki. Oto pięć wniosków po starciu na Stadionie Śląskim.
Zagubieni Zieliński i Milik
W zasadzie po każdym meczu reprezentacji Polski temat „Czy Zieliński jest potrzebny kadrze?” wraca jak bumerang. Pojawiają się głosy, że zawodnik Napoli nie gra na swojej naturalnej pozycji, że trzeba kombinować, przestawiać go, aby w końcu pokazał pełen wachlarz swoich możliwości.
Wczoraj Jerzy Brzęczek wystawił Zielińskiego jako nieco fałszywego lewego pomocnika. Efekt? Mizerny. 26-latek był wyłączony, mało aktywny i choć zaliczył asystę, to jego występ trzeba traktować w kategorii rozczarowania. Inna sprawa, że pomocnik nie jest jeszcze gotowy pod względem fizycznym na grę na najwyższych obrotach, o czym sam mówił w rozmowach pomeczowych.
Równie słabo wypadł drugi przedstawiciel Napoli – Arkadiusz Milik. Napastnik wyprowadził reprezentację Polski jako kapitan, ale liderem był tylko na papierze. Na boisku był totalnie zagubiony, widać było brak rytmu meczowego, nie potrafił się odnaleźć. Ten występ da mu mocno do myślenia przed zimowym oknem transferowym… Trzeba coś z tym zrobić.
Wycofani
To nie był wybitny mecz biało-czerwonych. Ba, to nie był nawet niezły mecz. Polacy bardzo długimi fragmentami ograniczali się jedynie do działań defensywnych i szukania szans po kontratakach. Tak naprawdę okazje bramkowe były jedynymi, jakie udało się wykreować w tym spotkaniu.
Kiedy jednak nie idzie, gra się nie klei, sztuką jest wygrać takie spotkanie. I biało-czerwoni to zrobili. Grali przyzwoicie w obronie (choć oczywiście nie do końca idealnie) i byli do bólu skuteczni w ataku.
Świadomość selekcjonera
Jerzy Brzęczek w końcu trzeźwym okiem zaczyna spoglądać na grę swojej reprezentacji. Do tej pory, kiedy Polacy grali słabo, selekcjoner wychodził na konferencję pomeczową i opowiadał, że jest zadowolony z postawy swoich zawodników.
Wczoraj coś się zmieniło. Brzęczek nie był wylewny w pochwałach, zdawał sobie sprawę, że zwycięstwo było zasługą bardziej szczęścia niż rozumu i odważnie takie komunikaty przekazał. – Mamy świadomość, że to zwycięstwo było szczęśliwe – przyznał selekcjoner.
Gdzie ten kłopot?
Po październikowych spotkaniach zastanawialiśmy się, jak selekcjoner pogodzi w kadrze na Euro tylu środkowych pomocników. Miesiąc temu formą błysnęli Jacek Góralski, Jakub Moder, Karol Linetty i Mateusz Klich, a skreślanie Piotra Zielińskiego czy Grzegorza Krychowiaka było czymś na wyrost.
Po wczorajszym meczu z Ukrainą kłopot zaczął się sam rozwiązywać, ponieważ chwaleni wcześniej Linetty czy Klich nie pokazali się z odpowiedniej strony. Góralski zagrał na swoim dobrym poziomie, Moder także pokazał się z fajnej strony, więc przy ich nazwiskach selekcjoner może postawić plusiki. A co z Linettym i Klichem? Muszą walczyć o swoje. Nic więcej.
Młodzież znowu na plus
Robert Gumny i Przemysław Płacheta zadebiutowali w dorosłej reprezentacji Polski. Obaj młodzieżowcy pokazali się z niezłej strony, mieli ciekawe momenty i na pewno nie pękli przed rywalami. Być może wiosną selekcjoner sprawdzi ich przydatność ponownie, ale nie wydaje się, aby obaj byli dzisiaj kandydatami do 23-osobowej kadry na Euro.
Takim kandydatem, a być może nawet pewniakiem, jest Sebastian Walukiewicz. Obrońca Cagliari nie ustrzegł się wczoraj błędów, ale generalnie grał dobre zawody. To on rządził defensywą i wysłał Brzęczkowi kolejny sygnał, że jest w tym momencie stoperem numer trzy w hierarchii.
O niezłym występie Modera było już wcześniej, więc nie ma sensu się powtarzać. Gorzej zagrał natomiast Kamil Jóźwiak, który był chaotyczny i niewiele wynikało z jego zagrań. Sebastian Szymański grał zbyt krótko.
pgol, PilkaNozna.pl