Pięć wniosków po meczu z Rosją
Reprezentacja Polski rozegrała przedostatni mecz kontrolny przed finałami mistrzostw Europy. Paulo Sousa dał szansę zmiennikom, a ci z reguły zawiedli. Jakie wnioski można wyciągnąć po wczorajszym spotkaniu z Rosją?
1. Jóźwiak musi grać!
Wejście skrzydłowego Derby County znacząco ożywiło grę Polaków w ofensywie. Były zawodnik Lecha Poznań grał odważnie, agresywnie, bez kompleksów i wysłał kolejny sygnał, że jest gotowy do gry w pierwszej jedenastce.
Jóźwiak już w marcowych meczach eliminacyjnych błysnął formą. Wczoraj tylko potwierdził tendencję zwyżkową i coraz mocniej puka do pierwszej jedenastki na Słowację. Szybki, przebojowy, kreatywny.
2. Solidny środek
Największymi wygranymi z piłkarzy, którzy wyszli w pierwszym składzie, byli wczoraj środkowi pomocnicy. Zarówno Mateusz Klich, jak i Grzegorz Krychowiak wyróżniali się na tle kolegów z podstawowej jedenastki.
Wydaje się, że dzisiaj obaj są pewniakami do zajęcia miejsc w środku pola w starciu ze Słowacją. Widać jednak było, że brakowało im trzeciego zawodnika, który połączyłby linię pomocy z atakiem. Ani Dawid Kownacki, ani Karol Świderski nie byli w stanie tego zrobić. Z Piotrem Zielińskim lub Jakubem Moderem powinno być łatwiej i jeszcze lepiej.
3. Świerczok umiał się sprzedać
Do Klicha i Krychowiaka możemy dorzucić Jakuba Świerczoka. Napastnik, który wczoraj strzelił pierwszego gola w reprezentacji Polski, pokazał się z dobrej strony. Nie dość, że wpisał się na listę strzelców, to w dodatku pokazał swoje inne atuty, czyli niekonwencjonalność (strzał w poprzeczkę, choć wiele osób twierdzi, że był to centrostrzał, to sam Świerczok w wywiadzie pomeczowym wyraźnie podkreślił, że było to celowe) oraz grę tyłem do bramki. Snajper potrafił wziąć piłkę na siebie, utrzymać się przy niej, dawał możliwość, aby zespół podszedł wyżej.
Jak na dzisiaj wygląda hierarchia w ataku? Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Jakub Świerczok – tak to widzimy. Karol Świderski zawiódł, był w zasadzie bezproduktywny, ale i tak wypadł znacznie lepiej od Dawida Kownackiego, który zaliczył w zasadzie same straty…
4. Poszukiwanie trzeciego
Jeśli wczoraj Paulo Sousa szukał trzeciego stopera do podstawowego składu, to może mieć nie lada kłopot. Linia obrony zagrała wczoraj co najwyżej przeciętnie. Nasi defensorzy często panikowali, popełniali proste błędy.
Który z nich jest największym zwycięzcą wczorajszego meczu? Mimo wszystko wydaje się, że Kamil Piątkowski, choć i on wczoraj nie rozegrał wybitnego spotkania.
5. Wahadła do wymiany
Tymoteusz Puchacz zaliczył debiut w dorosłej reprezentacji Polski. Początek miał niemrawy, zaliczył sporo strat, zawalił gola. Później się poprawił, grał odważniej i pewniej, ale nie był to wciąż poziom, który da nam jakość na Euro.
Przemysław Frankowski zaczął rewelacyjnie, notując asystę. Im dalej w las, tym były skrzydłowy Jagiellonii Białystok coraz szybciej gasł. Popełnił kilka błędów w ustawieniu, z przodu również nie było z niego pożytku. Raczej trudno się spodziewać, aby Sousa któremuś z nich zaufał od pierwszej minuty ze Słowacją.
pgol, PilkaNozna.pl