Kibice Piasta bardzo długo czekali na ten moment. Jak mawia znane powiedzenie: „cierpliwy to i kamień ugotuje”. Zawodnicy z Gliwic zostali nagrodzeni za cierpliwość i dziś wreszcie sięgnęli po trzy punkty.
Zwycięstwo wyjątkowe z dwóch względów. Jest to pierwsza wygrana Piasta od 29 września. Po drugie, pokonanie Lecha na jego terenie to zadanie niełatwe, z którym problem mają nawet najwięksi w PKO BP Ekstraklasie.
Piast wytrzymał niesamowity napór Kolejorza. Gospodarze stworzyli sobie mnóstwo sytuacji, często atakowali bramkę przyjezdnych, ale nie mogli przełamać gliwickiej defensywy. Goście za to wykorzystali swój moment i zdobyli bramkę.
W końcówce spotkania Mikael Ishak sfaulował we własnym polu karnym Tomasa Huka. Po długiej analizie VAR, sędzia wskazał ostatecznie na „wapno”, a Szweda ukarał żółtym kartonikiem. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Patryk Dziczek. Pomocnik Piasta mocnym i pewnym strzałem pokonał bezradnego Bartosza Mrozka i zapewnił swojej drużynie prowadzenie, a finalnie – ważne zwycięstwo.
jkow, PiłkaNożna.pl