Pewne zwycięstwo Lechii Gdańsk
Lechia Gdańsk nie zamierza składać broni w walce o mistrzostwo Polski. Drużyna Piotra Nowaka w pierwszym meczu po podziale punktów ograła przed własną publicznością Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:0.
Obie drużyny mają na rundę mistrzowską zupełnie inne cele. Słoniki doskonale zrealizowały cel, jakim był awans do pierwszej ósemki i spokojnie zapewniły sobie byt w ekstraklasie na kolejny sezon. O europejskich pucharach nikt w Niecieczy głośno nie mówi, ale gdyby udało się sprawić tak wielką niespodziankę, zawodnicy i trenerzy zapisaliby kolejną piękną kartę w historii klubu.
Z kolei gdańszczanie otwarcie przyznają, że ich interesuje tylko mistrzostwo Polski. Po podziale punktów Lechia traciła do Jagiellonii Białystok zaledwie cztery oczka, więc wystarczą dwie potyczki lidera z Podlasia i ekipa trenera Nowaka znowu może wrócić na szczyt tabeli. Mecz z Bruk-Betem Termaliką miał tylko pomóc biało-zielonym nabrać rozpędu na ostatnie siedem kolejek.
Od początku to gospodarze przejęli inicjatywę i kontrolowali spotkanie. Efektem tego była bardzo szybko strzelona bramka, bo Lechia już w 3. minucie objęła prowadzenie. Marco Paixao dograł na prawe skrzydło do Lukasa Haraslina, ten wpadł w pole karne i mocnym strzałem przy bliższym słupku pokonał Dariusza Trelę. Przyjezdni odpowiedzieli za sprawą Dawida Nowaka, który dostał piłkę w pole karne od Sebastiana Ziajki, ale napastnik przekombinował w tej sytuacji i skończyło się tylko na strachu dla gdańskich kibiców.
W 15. minucie kolejną okazję stworzyli lechiści. Sławczew zdecydował się na strzał z dystansu, Trela odbił piłkę przed siebie, z dobitką jeszcze zdążył Peszko, ale trafił tylko w Szarka. Chwilę później ze skraju pola karnego uderzał Wolski, znowu skuteczny był bramkarz przyjezdnych.
Golkiper Słoni mógł mówić o dużym szczęściu w 44. minucie. Kapitalnym dośrodkowaniem popisał się Krasić, do piłki w polu bramkowym doszedł Sławczew, ale futbolówka po jego strzale przeszła tuż obok słupka, a sam zawodnik wpadł do siatki.
Druga połowa znowu idealnie ułożyła się dla gospodarzy, którzy w 53. minucie podwyższyli prowadzenie. Prostopadłym podaniem popisał się Sławczew, do piłki dopadł Marco Paixao i kapitalną podcinką pokonał Trelę.
Po drugim golu tempo meczu kompletnie siadło. Lechia długo utrzymywała się przy piłce, jednak nie chciała się odkrywać, aby nie narazić się na kontrę gości. Z kolei przyjezdni próbowali zagrozić bramce Kuciaka długimi podaniami, ale nic z tego nie wynikało.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i gdańszczanie pewnie zainkasowali trzy punkty, zbliżając się do Jagiellonii na odległość jednego oczka. Za tydzień drużyna trenera Nowaka zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków, a Słoniki podejmą u siebie Lecha Poznań.
pgol, PilkaNozna.pl
fot. Ł. Skwiot