Pawłowski: To był dziwny mecz
– Dziwny mecz dla mnie. Dwie bramki stracone po własnych błędach. Pierwsza kuriozalna. Jest ostatni dzwonek, żeby zacząć wygrywać, by osiągnąć nasz cel – powiedział Tadeusz Pawłowski po porażce Śląska Wrocław z Arką Gdynia.
– Wyrównujemy krótko przed przerwą, po zmianie stron zamykamy rywali właściwie w ich polu karnym i dostajemy drugiego gola po kontrze. Do końca walczyliśmy o lepszy wynik, momentami dobrze, momentami zbyt chaotycznie. Znów jednak nie strzelamy goli. Dziś nie zdobyliśmy bramki z gry, choć stworzyliśmy wiele sytuacji, oddaliśmy sporo strzałów – zaznaczył szkoleniowiec Śląska.
– Za mało było jednak celnych uderzeń, za mało dokładnych podań i dośrodkowań. Zespół musi sobie zdać sprawę, że nasz cel trochę nam ucieka. Arka to bezpośredni rywal w walce o górną ósemkę. Jest ostatni dzwonek, żeby zacząć wygrywać, by osiągnąć nasz cel – skwitował Pawłowski.
gmar, PilkaNozna.pl
źródło: Śląsk Wrocław
foto: Łukasz Skwiot