– W sparingu z Duklą straciliśmy dwie niepotrzebne i dość przypadkowe bramki. Szczególnie drugie trafienie dla Czechów było dziwnym zbiegiem okoliczności. Szkoda, że tak się stało, na szczęście udało się szybko odrobić te straty i doprowadzić do wyrównania. Myślę, że graliśmy nieźle i końcowy wynik raczej nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Śmiało mogliśmy to spotkanie wygrać. Może nie zmusiliśmy bramkarza rywali do nadludzkich interwencji, ale na pewno w przekroju całego spotkania dominowaliśmy na boisku. Dlatego pozostał pewien niedosyt z powodu remisu – przyznał Patejuk.
– Przeciwko Dukli zdobyłem swoją drugą sparingową bramkę z rzędu, zaliczyłem także pół asysty, gdy po moim dośrodkowaniu bramkarz nie opanował piłki, lecz na szczęście dopadł do niej Marco Paixao i doprowadził do wyrównania. Nie chcę jednak mówić o swojej formie. Od oceniania mnie są inni. Powiem tylko, że moim zdaniem zespół jest dobrze przygotowany do sezonu, co pozwala na dobrą grę. Zespół naprawdę fajnie funkcjonuje, wszystko zaczyna się nieźle zazębiać. Coraz lepiej współpracujemy ze sobą, dzięki czemu gra jest szybsza i ciekawsza. To dobry prognostyk przed nowym sezonem – dodał napastnik wrocławskiego klubu.
PilkaNozna.pl
źródło: Śląsk Wrocław
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
