wysłał jasny sygnał do piłkarzy, którzy nie grają w swoich klubach, że mogą mieć bardzo poważny problem z otrzymaniem powołania na EURO 2020.
Milik i Grosicki otrzymali ostrzeżenie od selekcjonera (fot. Łukasz Skwiot)
Chodzi oczywiście o Arkadiusza Milika i Kamila Grosickiego, zawodników, którzy na przestrzeni ostatnich lat uchodzili za liderów reprezentacji Polski. Obaj nie mają aktualnie żadnych szans na grę w swoich klubach i wszystko wskazuje na to, że ten stan utrzyma się przynajmniej do stycznia, kiedy to otworzą się drzwi kolejnego okienka transferowego.
Milik znajduje się obecnie w konflikcie z SSC Napoli. Polak odrzucił propozycję nowej umowy, a w lecie wszystkie opcje transferowe. Efekt był taki, że klub skreślił go z listy zawodników zgłoszonych do wszystkich możliwych rozgrywek i dziś jednym miejscem, gdzie urodzony w Tychach napastnik może liczyć na jakiekolwiek minuty na boisku jest właśnie zespół narodowy.
Jeśli zaś chodzi o Grosickiego, to ten w ostatnim dniu okienka transferowego (a jakże!) był bliski zamieniania West Bromwich Albion na Nottingham Forest, jednak strony spóźniły się z ruchem o rekordowe w przypadku „Grosika”… 23 sekundy i całość zakończyła się fiaskiem. Polak został co prawda włączony z powrotem do kadry The Baggies, ale jego akcje u Slavena Bilicia stoją obecnie bardzo nisko.
Tak samo jak w przypadku Milika, także Grosicki pograć w piłkę będzie mógł jedynie podczas zgrupowania reprezentacji, ale łaskawe spojrzenie selekcjonera wcale nie musi być czymś stałym. – Arek Milik i Kamil Grosicki nie grają, ale to ważne postacie tej reprezentacji. Mają niesamowitą jakość i ja na nich bardzo liczę. Nie mają łatwego momentu, ale myślę, że w styczniu to się zmieni. Zostali powołani, bo jestem spokojny o ich dyspozycję i jakość – tłumaczył Brzęczek podczas prasowej konferencji.
Jednocześnie selekcjoner wysłał wspomnianym piłkarzom ostrzeżenie, że jeśli w styczniu nie znajdą drogi do regularnej gry, to bilety na mistrzostwa Europy trafią do skrzynek innych graczy. – Do Euro jest troszeczkę czasu, ale czas biegnie nieubłaganie. Bliżej mistrzostw będziemy patrzyli na to, czy zawodnicy grają w drużynach klubowych, praktyka meczowa będzie ważna – dodał.
– Teraz nie chcę stwierdzać jednoznacznie, czy ktoś zostanie powołany, czy nie, jeśli będzie miał mało rozegranych minut. Są różne sytuacje, różni zawodnicy, różna jakość. Decyzje nie będą łatwe. Szerokość i lepsza jakość naszej kadry sprawiają, że wybór 23 zawodników na mistrzostwa nie będzie łatwy. Będą rozczarowania – zakończył Brzęczek.
Grzegorz Garbacik