Ofensywny problem Vukovicia przed Lechem
Czerwona kartka Jose Kante mocno skomplikowała życie Aleksandarowi Vukoviciowi na najbliższe dni. Szkoleniowiec Legii Warszawa ma dwa poważne problemy przed sobotnim hitem PKO Bank Polski Ekstraklasy z Lechem Poznań.
Reprezentant Gwinei został wyrzucony z boiska w 10. minucie za faul na Sebastianie Milewskim we wczorajszej potyczce z Piastem Gliwice. Początkowo sędzia Jarosław Przybył pokazał mu żółtą kartkę, ale po obejrzeniu sytuacji na powtórce zmienił decyzję i ukarał napastnika czerwoną kartką.
Jak zwykle w przypadku Legii i odważnej decyzji arbitra, czerwona kartka dla Kante wywołała lawinę dyskusji. Jedni twierdzą, że nie było w tym zagraniu żadnej intencji, dlatego należało się żółtko. Inni uważają, że sędzia bez dwóch zdań miał prawo wyrzucić snajpera z murawy, bo wejście było na tyle agresywne, że mogło mieć poważniejsze konsekwencje. Arbiter z pewnością wybroni się ze swojej decyzji.
Legia oczywiście może odwołać się od tej decyzji, ale czy ma podstawy, aby wybronić swojego piłkarza? Raczej średnio, ale nie ma na pewno nic do stracenia. Zakładamy jednak, że scenariusz będzie taki: nawet jeśli lider PKO BP Ekstraklasy się odwoła, to i tak to odwołanie nie zostanie uznane, a kara podtrzymana. Oznacza to, że Kante będzie musiał pauzować jeden mecz i nie zagra w sobotnim hicie z Lechem.
Kto go zastąpi? Vuković nie mógł wczoraj skorzystać z Tomasa Pekharta, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Czech będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego pod na mecz z Kolejorzem. Do tej pory napastnik sprowadzony zimą wchodził na końcówki, ale już miał udział przy dwóch golach – z Jagiellonią sam wpisał się na listę strzelców, a z Lechią to po jego strzale piłkę do siatki skierował Mateusz Cholewiak, który ustalił wynik na 2:0.
Zakładając jednak gorszy scenariusz, w którym Pekhart nie będzie w pełni sił na sobotę, Vuko będzie miał spory ból głowy. W meczu z Piastem przez większość czasu rolę dziewiątki pełnił Walerian Gwilia, ale szału nie zrobił i zdecydowanie lepiej czuje się jako pomocnik. Cholewiak również nie jest typowym egzekutorem, choć w sparingach był sprawdzany jako wysunięty napastnik i strzelił nawet gola, jednak do stolicy był sprowadzany jako skrzydłowy. Momentami wczoraj na szpicy grał Paweł Wszołek, ale jego zabraknie z powodu czwartej żółtej kartki i to też będzie problem dla sztabu Legii. Jest jeszcze młody Maciej Rosołek, ale jego debiut w podstawowym składzie w starciu z Rakowem wypadł co najwyżej przeciętnie.
Przy pozytywnym rozwiązaniu pierwszym wyborem Vukovicia będzie Pekhart, a na skrzydle zapewne zobaczymy kogoś z dwójki: Cholewiak – Novikovas. Jeśli Czech nie wyzdrowieje, wówczas prawdopodobnie trzeba będzie szykować wariant z Cholewiakiem na szpicy i Novikovasem na skrzydle.
pgol, PilkaNozna.pl