Odwołanie przyniosło pozytywny skutek! Gracz Widzewa z anulowaną żółtą kartką
Podczas spotkania w Sercu Łodzi Mateusz Żyro obejrzał żółtą kartkę, która nie miała prawa mieć miejsca. Ostatecznie po odwołaniu, komisja ligi przychyliła się do wniosku.
Kapitan łódzkiego Widzewa jest bardzo ważnym zawodnikiem całej drużyny. Można powiedzieć, że jest spoiwem, bez którego zespół wygrał tylko raz w Niecieczy (4:2).
W zwycięskim starciu z Radomiakiem Radom (3:2) środkowy obrońca obejrzał w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy żółtą kartkę. Napomnienie zawodnika przez Pawła Raczkowskiego od razu wydawało się decyzją kontrowersyjną, więc klub postanowił się odwołać.
Komisja Ligi Ekstraklasy przychyliła się do wniosku o odwołaniu, jak poinformował rzecznik prasowy Widzewa – Jakub Dyktyński. Oznacza to, że kapitan drużyny nadal będzie miał zerowy dorobek kartkowy w tym sezonie, co jak na środkowego obrońcę z 10. spotkaniami na koncie jest godne uznania.
Polska Ekstraklasa
Jagiellonia Białystok przegrała z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza 1:2. Był to już trzeci mecz bez zwycięstwa Dumy Podlasia.
Polska Ekstraklasa
Przed Rakowem Częstochowa szansa na awans na ligowe podium. Warunkiem jest zwycięstwo z GKS Katowice.
Polska Ekstraklasa
Spotkanie Cracovii z Lechem Poznań miało dramatyczny przebieg. Kolejorz przez prawie godzinę grał w osłabieniu, a jednak zdołał wywalczyć remis.
Polska Ekstraklasa
Drugie niedzielne spotkanie to starcie zaprzyjaźnionych kibiców obydwu drużyn. Choć na boisku obie drużyny będą do końca walczyć o udany koniec 2025 roku. Zapraszamy na relację LIVE!
Polska Ekstraklasa
Na otwarcie niedzieli z ostatnią tegoroczną kolejką Ekstraklasy, beniaminek z Niecieczy pokonał Jagiellonię 2:1. Gola na wagę trzech punktów dla gospodarzy strzelił Kamil Zapolnik.
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń