Przejdź do treści
Nowy rok, stare grzechy. Polska zwycięska, lecz bardzo rozczarowująca

Eliminacje MŚ 2026

Nowy rok, stare grzechy. Polska zwycięska, lecz bardzo rozczarowująca

Niewiele brakowało, by to spotkanie zapisało się w memicznej historii reprezentacji Polski. Biało-czerwoni co prawda pokonali Litwinów, ale zwycięstwo przyszło im z ogromnym trudem i wyglądało bardziej na wymęczone niż wywalczone.

Maciej Łanczkowski

Od pierwszych minut spotkania Polska utrzymywała się przy piłce, a biało-czerwoni śmiało nacierali na bramkę Litwinów. Szybko jednak stało się jasne, że drużyna prowadzona przez Probierza nie ma klarownego pomysłu na grę ofensywną. Polacy bazowali głównie na długich podaniach i dośrodkowaniach w pole karne, lecz żadna z tych akcji nie zakończyła się groźnym strzałem. Większość z nich była zwyczajnie zmarnowana.

Litwini grali natomiast bardzo rozważnie, skutecznie blokując Polaków w środkowej strefie boiska. Choć sami nie stwarzali zagrożenia w ataku i mieli niewiele okazji bramkowych, konsekwentnie odpierali ofensywne próby rywali . Po pierwszej połowie wynik pozostawał bezbramkowy, a jeśli któraś z drużyn zaprezentowała ciekawszy styl gry, to byli to goście z Litwy.

Po przerwie obraz gry pozostał praktycznie niezmieniony. Polska wciąż nie potrafiła wykreować groźnych akcji pod bramką Litwy, a biało-czerwoni przez większość czasu nie mieli nawet klarownej sytuacji strzeleckiej, co mocno kontrastowało z przedmeczowymi przewidywaniami.

Na pierwsze zmiany Probierza trzeba było czekać aż do 68. minuty – na boisku pojawił się między innymi Krzysztof Piątek, który wkrótce oddał celny, choć niezbyt groźny strzał.

Tymczasem Litwini stopniowo nabierali pewności siebie i coraz śmielej zapuszczali się w pole karne Polaków. W 71. minucie Matulevičius stanął przed znakomitą szansą na zdobycie gola, uderzając z bliskiej odległości, jednak świetną interwencją popisał się Skorupski, ratując swój zespół przed stratą bramki.

Dopiero w 81. minucie Robertowi Lewandowskiemu udało się trafić do siatki. Polski kapitan uderzył płasko, ale piłka odbiła się od interweniującego obrońcy i wpadła do siatki.

Polska zdobywa pierwsze trzy punkty, ale ten mecz najlepiej jak najszybciej puścić w niepamięć. Gdyby nie gol Lewandowskiego i spora dawka szczęścia, moglibyśmy mówić o ogromnej sensacji.

guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Arkadiusz69
Arkadiusz69
21 marca, 2025 22:45

dobrze chociaż , że nie ręką…

Fredryg
Fredryg
21 marca, 2025 22:56

Jesteśmy wirtuozami taktycznymi, wszystkich ogramy po jeden zero by Hiszpanie bądź Holendrzy nas zlekceważyli a my ich w tym momencie dopadniemy i zlejemy

Zbyszek
Zbyszek
21 marca, 2025 23:29

Czy reprezentację Polski czeka większy kryzys niż w latach 90 ? Reprezentacja Polski gra tragicznie słabo!!!

Tytus
Tytus
22 marca, 2025 09:56

Mecz męczarnia,typowe walenie głową w mur,proste błędy kopaczy.Więcej szczęścia niż umiejętności, przy lepszym rywalu będzie masakra.

Jacek
Jacek
22 marca, 2025 10:11

Dla Probierza nie ma dna, w które nie możnaby zapukać od spodu.

Arek
Arek
22 marca, 2025 14:05

Teener bez muzgu. Wywalic tego dziadyge.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 11/2025

Nr 11/2025