Noty dla Jagi: Kompromitacja Churlinova
Zgodnie z przewidywaniami Jagiellonia Białystok przegrała przed własną publicznością z Ajaksem Amsterdam. I to przegrała wysoko. Szanse na awans do fazy ligowej są bliskie zeru, musiało znaleźć to odzwierciedlenie w notach dla zawodników mistrza Polski.
Przemysław Pawlak
Jarosław Olszewski/400mm.pl
Sławomir Abramowicz – 2,5. Można zastanawiać się czy był w stanie szybciej zareagować przy golu na 0:1, ale akcja potoczyła się błyskawicznie. Można zastanawiać się czy mógł był odbić piłkę bardziej do boku po strzale Taylora przy golu na 1:3, ale linia defensywna nie zdążyła z asekuracją. Obronił drugi rzut karny, za to pół oceny wyżej.
Michal Sacek – 2,5. Miał piekielnie trudne zadanie – grał na aktywnego Godtsa, przez którego Ajax budował większość ataków. Nie był łatwy do złamania dla rywala, zanotował interwencję ratunkową, natomiast przegranych pojedynków też nie brakowało.
Mateusz Skrzypczak – 2. Kilka razy umiejętnie zamykał linię podania piłkarzom z Holandii, ale to jemu uciekł Akpom przy golu na 0:1. Inna sprawa, że to była trudna sytuacja. Niemniej, niewiele dobrego można powiedzieć o grze obrońców, gdy zespół traci cztery gole.
Adrian Dieguez – 2. Zaczął dobrze, od strzelonego gola, co podnosi mu notę, bo potem było tylko źle. Akcja bramkowa na 3:1 dla Ajaksu zaczęła się od jego straty pod własnym polem karnym, sprokurował też rzut karny.
Joao Moutinho – 2. Zmieniony w przerwie. Przed przerwą zagubiony, jego stroną poszły dwie bramkowe akcje Holendrów.
Miki Villar – 1,5. W fazie defensywnej starał się grać odpowiedzialnie, zawężając pole gry. W ofensywie nie zaistniał, nie miał zbyt wielu okazji, by pokazać drybling. A gdy miał, pojedynki przegrywał.
Nene – 2. Nieźle zabezpieczał swoją strefę przed własnym polem karnym, starał się doskakiwać do rywala z piłką przy nodze. Nie wpłynął jednak na postawę całego zespołu, nie dyktował tempa gry, nie robił różnicy. W tym meczu zresztą żaden z zawodników gospodarzy nie robił.
Jarosław Kubicki – 2,5. W fazie defensywnej wklejał się w linię obrony, w fazie ofensywnej włączał się w budowanie ataków, tyle że okazji do tego zbyt wielu nie było.
Darko Churlinov – 1. Beznadziejny występ. Przy golu na 1:1 nie zatrzymał zagrania we własne pole karne, przy golu na 1:2 przedziwnie zachował się przed dośrodkowaniem, jakby w ogóle nie czuł tempa akcji, sprokurował drugi rzut karny dla Holendrów – Abramowicz jednak obronił. Trudno cokolwiek powiedzieć o jego grze w ofensywie, bo w niej do 90. minuty nie istniał.W niej zmarnował niezłą okazję.
Jesus Imaz – 1,5. Nie było to jego mecz. Z pozytywów – dwa czy trzy razy napędził akcje ofensywne Jagi mocnym, wertykalnym podaniem. To zdecydowanie za mało.
Lamine Diaby-Fadiga – 2. Odcinany od podań, wyprzedzany, fizycznie zdominowany. Podejmował walkę z agresywnymi obrońcami, głównie jednak ją przegrywał.
Aurelien Nguiamba – 2. Jego świetna interwencja uchroniła Jagę przed stratą bramki, jego drzemka doprowadziła do straty trzeciego gola przez Jagiellonię.
Afimico Pululu – 2,5. Pewne ożywienie w szeregi Jagi wniósł, na losy meczu wpłynąć prawa nie miał.
Jetmir Haliti, Kristoffer Hansen, Taras Romaczuk – bez not. Grali zbyt krótko.
Czy nasze kluby dobrze wygladają w europejskich pucharach??? Każdy z klub Jagielonia Wisła Ślask poza Legią, albo odpadł z jednych rozgrywek, albo jest na ostatniej prostej, aby tak się stało.
Wystawiliśmy w Europie cztery kluby i jak mówi Wojciech Kowalczyk z ktorym sie zgadzam w 100 proc prawde nie opowiada jakiś bajek .
Nasze zespoły klubow przegraly/odpadały pięć razy. Jaga odpadła z Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Wisła z Ligi Europy i Ligi Konferencji. Śląsk z Ligi Konferencji…Za jakiś czas warto sprawdzić ile drużyn mają inne państwa w LE i LKE nie mówiąc już o LM I jakie są to państwa zanim bedzie się zachwycać ze mamy aż dwa zespoły w LKE Jagiellonię i Legię.
Nie zachwycam się 2 zespołami w fazie grupowej ale jesteśmy w tym miejscu że trzeba się cieszyć z tego co mamy , trochę punktów do rankingu dołożyły Śląsk i Wisła, a trzeba pamiętać że zespół z Krakowa to pierwszoligowiec i mam nadzieję że dużo czasu upłynie jak znowu po Puchar Polski sięgnie klub z zaplecza Ekstraklasy.