Niespodzianka w Premier League!
Brighton odniosło pierwsze zwycięstwo pod wodzą Roberto de Zerbiego! Chelsea za to poniosła premierową porażkę z Grahamem Potterem na ławce rezerwowych. Angielski szkoleniowiec poległ w starciu z byłym klubem.
Napisać, że spotkanie Brighton z Chelsea było osobliwe, to tak jakby nic nie napisać. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 5. minucie. Gola na 1:0 strzelił Leandro Trossard, wykorzystując podanie Kaoru Mitomy. Kolejne dwie bramki to trafienia autorstwa… piłkarzy Chelsea. Najpierw trafienie samobójcze zaliczył Ruben Loftus-Cheek, a pod koniec pierwszej połowy własnego bramkarza pokonał Trevoh Chalobah. Tuż po przerwie zmieniony został golkiper. Z boiska zszedł Kepa, który zgłaszał ponoć jakieś problemy zdrowotne. Zastąpił go Edouard Mendy. Senegalczyk pod koniec meczu, tak jak Hiszpan, musiał wyciągać piłkę z siatki. Obraz nędzy i rozpaczy, jakim była dziś Chelsea, dopełnił Pascal Gross. Pomocnik gospodarzy ustalił wynik spotkania na 4:1. „The Blues” stać było dziś tylko na jedno trafienie. W 48. minucie gola honorowego strzelił Kai Havertz.
Pomijając sam wynik, a nawet rozmiary porażki, taki mecz nie przystoi drużynie walczącej o podium. Chelsea zagrała dziś mecz z gatunku tych do jak najszybszego zapomnienia. Londyńczycy spadli w tabeli i teraz zajmują 5. miejsce. Brighton przesunęło się na 7. pozycję.
jkow, PiłkaNożna.pl