Niedziela z Ekstraklasą: pożegnanie Bukowej i powrót Hansena do Łodzi
Przed nami trzy niedzielne mecze 24. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
fot. Marcin Bulanda / PressFocus
GKS Katowice – Zagłębie Lubin
To będzie koniec pewnej epoki dla gospodarzy. GKS, po raz ostatni w swojej historii, zagra na „Blaszoku” przy Bukowej. Po tym meczu katowiczanie przeniosą się na nowy stadion przy ul. Nowej Bukowej.
- – Z ostatnim gwizdkiem na pewno niejednemu kibicowi łezka w oku stanie. Najważniejsze skoncentrować się przed meczem, wiadomo, pewne elementy sentymentalne – przyznał trener Rafał Górak.
GKS może pożegnać nie tylko stary obiekt, ale również… Marcina Włodarskiego z Zagłębia Lubin. Miedziowi pod jego wodzą notują serię trzech porażek z rzędu i są zagrożeni spadkiem. Kolejna przegrana może okazać się gwoździem do trumny Włodarskiego.
Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze
Z Katowic przeniesiemy się na przeciwległą stronę Polski, a konkretnie do Gdańska, gdzie Lechia podejmie Górnika Zabrze. Dla obydwu klubów będzie to mecz o przełamanie.
Jedni i drudzy w ostatnich dwóch kolejkach zanotowali dwie porażki i chcą przełamać niekorzystną passę. W większej potrzebie punktowej są gospodarze, którzy znajdują się w strefie spadkowej.
Widzew Łódź – Jagiellonia Białystok
Na koniec dnia, Widzew ugości mistrza Polski. To będzie rywalizacja dwóch prędkości. Z jednej strony Jagiellonia, która pewnym krokiem zmierza do ćwierćfinału Ligi Konferencji i nie ustępuje w walce o obronę tytułu. Z drugiej zaś RTS, czyli jest najgorsza drużyna na wiosnę w Ekstraklasie.
Faworyt jest aż nadto oczywisty i każdy inny wynik niż zwycięstwo Jagi trzeba będzie traktować w kategoriach niespodzianki. W czym Widzew może upatrywać swoich szans? Przede wszystkim w zmęczeniu rywala.
Jagiellonia przez napięty terminarz nieustannie rozgrywa mecze co trzy dni w lidze i europejskich pucharach. Wprawdzie nie sprawia im to większego kłopotu, choć nie zmienia to faktu, że podopieczni Adriana Siemieńca mają wybieganych dziesiątki kilometrów w nogach.
Można więc spodziewać się rotacji w składzie, w tym wskoczenia do wyjściowej jedenastki Kristoffera Hansena. Norweg, który w latach 2021-23 reprezentował barwy Widzewa, wraca po kontuzji i chce pokazać się przed dobrze mu znaną publicznością. W zeszłym sezonie zaliczył asystę w meczu przeciwko łodzianom. Jak będzie teraz? (JB)