Nie taka Turcja zła, jak o niej mówili
Artur Sobiech całkiem nieźle radzi sobie na zapleczu tureckiej ekstraklasy. Odkąd 29-latek zasilił szeregi drugoligowego Fatih Karagumruk, czterokrotnie wpisał się na listę strzelców, notując ponadto jedno ostatnie podanie. Za sprawą dobrej formy polskiego napastnika jego nowy zespół na poważnie włączył się do walki o awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy.
Artur Sobiech Gdańsk zamienił na Stambuł. I póki co raczej nie żałuje podjętej decyzji. (Fot. Wojciech Figurski/400mm.pl)
Niejeden złapał się za głowę, widząc stan, w jakim znajduje się stadion należący do Fatihu Karagumruk, klubu, z którym Artur Sobiech podpisał półtoraroczny kontrakt na początku stycznia bieżącego roku. Ale nie tylko żałośnie wyglądający obiekt wzbudził zaskoczenie wśród piłkarskiego środowiska. Jak by nie było – Sobiech mając na stole kilka ofert z klubów występujących na zapleczu niemieckiej ekstraklasy, owszem postanowił grać w drugiej lidze, ale tureckiej.
Sam zainteresowany ujawnił, że decyzja o grze w Turcji była podyktowana sprawami rodzinnymi. „Bogna (jego żona – przyp. red.) po zakończeniu sezonu w Bundeslidze przeniesie się do Stambułu, do klubu Uskudar, który gra w tureckiej Superlidze. Gdy planowałem swój transfer, to obojgu nam chodził po głowie taki pomysł, żeby być razem. Za trzy/ cztery miesiące będziemy razem w Stambule” – przyznał urodzony w Rudzie Śląskiej 29-latek na łamach „Super Expressu”.
I wszystko wskazuje na to, że póki co nie może żałować przeprowadzki nad Cieśninę Bosforską. Również sprawy zawodowe układają się po jego myśli. Szkoleniowiec drużyny – Omer Erdogan – bardzo chętnie korzysta z usług polskiego napastnika. Dość powiedzieć, że Sobiech znalazł się w podstawowym składzie siedem razy z rzędu, z czego tylko raz nie spędził na boisku pełnych dziewięćdziesięciu minut. A były zawodnik gdańskiej Lechii odwdzięcza się w najlepszy możliwy sposób. Czyli golami.
Sobiech w poprzedniej kolejce 1. Lig popisał się dubletem bramek w starciu z jednym z głównych kandydatów do awansu – Buyuksehirem Belediye Erzurumsporem (3:1). Raptem cztery dni później, a więc wczoraj, w kolejnej serii gier znów umieścił futbolówkę w siatce, lecz tym razem to nie wystarczyło do zwycięstwa, bowiem konfrontacja z Altayem SK (w którym, co ciekawe, występuje inny były piłkarz Lechii Gdańsk – Marco Paixao. Portugalczyk również wpisał się na listę strzelców we wspomnianym meczu) zakończyła się remisem 2:2.
W sumie 29-latek ma na swoim koncie cztery trafienia i jedną asystę. Ten dorobek sprawia, że Sobiech plasuje się aktualnie na najniższym stopniu podium ligowych strzelców Fatihu Karagumruk. Co więcej – jego dobra dyspozycja indywidualna współgra z formą reszty kolegów z drużyny. Stambulczycy mogą chwalić się passą dziesięciu meczów z rzędu bez porażki. W taki oto sposób szybko awansowali ze środka tabeli na jej górne rejony. Obecnie piłkarze prowadzeni przez Omera Erdogana zajmują piąte miejsce, gwarantujące udział w play-offach o awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Turcji.
Jan Broda